Kurtka
pikowana pojawia się po raz kolejny na łamach bloga. Przy okazji w dzisiejszej
stylizacji zastosowałem niemal wyłącznie kolory z bazy kolorystycznej, o której
pisałem niedawno. Padło na granat i szarości z niebieskimi akcentami.
Przejściowa
pikówka zastąpiła mi dziś standardową marynarkę. Świetnie się do tego nadaje
przez swój krój. Ma nawet kieszonkę piersiową, z której nie omieszkałem
skorzystać. Umieściłem w niej wełnianą poszetkę o nasyconej, ciemno niebieskiej
barwie. Cały zestaw utrzymany jest w dość swobodnej konwencji. Elegancja
okraszona pewną dozą luzu.
W
końcu pokazałem się w swetrze w warkocze. Napisałem obszerny post na ich temat
(tutaj), kilka sztuk leży w szafie, ale jakoś zawsze coś innego wychodziło na
pierwszy plan. Ostatecznie jednak postanowiłem wyciągnąć z ukrycia kaszmirowy,
szary model. Dość problematyczne okazało się okrągłe wykończenie kołnierza,
który nie specjalnie nadaje się do łączenia z krawatem. W rzeczywistości widać
zaledwie węzeł. Z pewnością pulowery w szpic i kardigany prezentują się w takim
zestawieniu lepiej. Na szczęście dość obszerne wycięcie powodowało, że
przynajmniej kołnierz koszuli nie chował się zanadto. Tak, czy owak sweterki
zawsze zapewniają ciepło i niesamowitą wygodę. Do tego są synonimem ubioru na
czas wolny, a w stylu codziennym potrafią być formą niewymuszonej, swobodnej
elegancji.
W
szarej tonacji występują również spodnie pokryte wzorem miniaturowej pepitki.
Różnią się odcieniem od swetra, co zawsze daje ciekawszy efekt. Ich długość była dopasowana do włoskiego charakteru butów, więc nogawki odsłaniały niewielki fragment skarpet. Do tego dobrałem
niebieską koszulę z kołnierzykiem zapinanym na guziki i granatowy krawat w
białe grochy, którego praktycznie nie widać. Najjaśniejszym akcentem tej stylizacji jest wełniany szal z
niewielkim dodatkiem jedwabiu. Zaprezentowałem go w dwóch odsłonach - zawiązanego na pętlę i zarzuconego zwyczajnie na szyję. Obie metody noszenia należą do moich ulubionych i według mnie bardzo stylowych.
Pierwszy
raz na sesji zdjęciowej pojawiły się tassel loafersy, czyli buty wsuwane ze specyficznymi, ozdobnymi frędzelkami. Od dłuższego czasu
robią furrorę w sartorialnym świecie, a u Włochów szczególnie. Ten rodzaj obuwia należy do klasyki, jednak mój model charakteryzuje się dość unikalnym kolorem. W dalszej perspektywie wydają się czarne, ale przy bliższym spojrzeniu na skórę widać, że to
mieszanka granatu z czernią. Skomponowałem te buty z niebieskimi skarpetkami w
delikatny wzór paisley. Kolor niezbyt krzykliwy, natomiast motyw oryginalny i rzadko spotykany na skarpetach. Tworzyły zdecydowanie niecodzienny widok.
Kurtka – Marks & Spencer
Sweter – Ralph Lauren
Koszula – Abrams
Spodnie – Next
Krawat – Ralph Lauren
Szal – no name (made in Italy)
Buty – Fratelli Rossetti
Zestawienie jest świetne, bez zbędnej przesady. Uwielbiam taką delikatną elegancję.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Elegancja to nie tylko garnitur, więc można popróbować też czegoś innego.
UsuńBardzo ładna i elegancka kurtka. Taka idealnie pasująca na każdą okazję. Widać że cieplejsza więc raczej na jakieś zimniejsze dni. Super!
OdpowiedzUsuń