W
końcu mamy wiosnę, a to oznacza zmiany w naszej codziennej garderobie. Grube
kurtki i ciepłe płaszcze chowamy do szafy i wyciągamy lżejsze ubrania. Z tą
metamorfozą nie warto się spieszyć, bo pogoda może jeszcze okazać się zdradliwa.
Okres przejściowy to idealny czas, aby odziewać się na tzw. cebulkę. Ja na
dzisiejszej sesji nie mam zbyt wielu warstw, za to nie zapomniałem o szaliku,
butach ponad kostki i cieplejszej marynarce.
Bardzo
lubię sesje zdjęciowe w plenerze. Malownicze krajobrazy z pewnością je ubogacają.
Na razie są jeszcze dość smętne, ale wiosną sytuacja zacznie się szybko poprawiać.
Pomimo nieco wyższych temperatur kurtki nadal są obowiązkowe. Tyle że można
sobie pozwolić na te cieńsze, przejściowe. Ja zaopatrzyłem się w brązowy,
pikowany model. Ten rodzaj okryć należy do moich ulubionych. Prezentowałem się
już w kurtce pikowanej nie raz na blogu i zapewniam, że pojawi się ona jeszcze
w niejednej stylizacji. Jak zwykle wybrałem typ marynarkowy, ponieważ
najbardziej mi odpowiada. Taka postać kurtki ma elegancki wydźwięk, choć w tym
przypadku brązowy kolor i większa ilość kieszeni (w tym nakładanych z patkami)
przybliża ją nieco do stylu country.
Marynarka
miała już swój debiut, podobnie jak dziś w okresie przejściowym, z tym że
między jesienią, a zimą. Jest wyjątkowo ciepła, więc świetnie się sprawdza na
przełomie chłodniejszych pór roku. Dzięki niskiej formalności tworzy doskonałą
kompozycję z kurtką. Wzór jest bardzo intensywny. Jasno brązowe „okna” wypełnia
gęsta pepita. Przy takim nagromadzeniu deseni na marynarce, trzeba ostrożnie
dobierać resztę stroju. Przesadna obfitość wzorów na koszuli i krawacie w tym
zestawieniu mogłaby mieć opłakany skutek. Dlatego zdecydowałem się na
bladoniebieską, jednolitą koszulę. Bawełniany twill, z uwagi na swoją grubość, nadawał
się znakomicie i nie pozwalał mi marznąć. Dół tym razem ciemniejszy. Postawiłem
na granatowe, wełniane spodnie o fakturze ptasiego oczka.
Krawat
stanowi najbardziej wyrazisty punkt całego zestawu. Rdzawy kolor okraszony
brązowo beżowymi prążkami wyróżnia się na tle jasnej koszuli. Oczywiście
nawiązuje do kraty na marynarce. Jedwabny krawat dla kontrastu połączyłem z
wełnianą poszetką o podobnej kolorystyce. Matową chustkę ozdabiają motywy
florystyczne.
Jednym
z moich dodatków był kaszmirowy szal w odcieniu głębokiego granatu. Ten
klasyczny, formalny kolor, widoczny również na spodniach, równoważył stylizację
nie pozwalając zamknąć jej całkowicie w ramy stylu country. W chłodniejszych
miesiącach szalik staje się nieocenionym uzupełnieniem stroju. Nie dość, że
ogrzewa szyję, to dodatkowo tworzy wyjątkowo proste i stylowe akcesorium. Gdy
mróz naprawdę doskwiera, to najczęściej noszę go w postaci pętli zawiązanej pod
szyją, ale przy wyższych temperaturach zezwalam mu swobodnie zwisać z karku.
Stopy
odziałem w brązowe sztyblety ponad kostkę. Zdecydowałem się na takie
rozwiązanie nie tylko z powodu zapewnienia większej ciepłoty. Pierwotnie takich
butów używano do jazdy konnej, a więc mamy tu ponownie nawiązanie do stylu
wiejskiego. Niemniej jednak cholewki są wypolerowane na wysoki połysk, co
przełamuje nieco ich sportowy charakter i ciągnie w drugą, bardziej oficjalną
stronę.
Kurtka – William Hunt
Marynarka – Oscar Jacobson
Spodnie – Next
Koszula – Paul Rosen
Krawat – Corneliani
Szal – Ermenegildo Zegna
Buty – Loake
super
OdpowiedzUsuń