|
Źródło: sharperliving.co.uk |
Znawcy
tematu czytając tytuł od razu pomyślą – co za banał. Rzeczywiście, jeśli ktoś
interesuje się modą w klasycznym wydaniu, to odpowiednia długość krawata nie
stanowi dla niego żadnej tajemnicy. Zdecydowałem się na taki wpis głównie ze
względu na liczną rzeszę czytelników, dopiero zaczynających przygodę z męską
elegancją.
Obcowanie
z krawatem zawsze zaczyna się od nauki wiązania. Co ciekawe, w Polsce najczęściej
w pierwszej kolejności poznaje się windsora. Po opanowaniu tej, na pozór
trudnej sztuki, warto się zastanowić nad dopasowaniem długości. Oczywiście
określają ją żelazne zasady, które dla każdego dżentelmena są pozycją niezbędną
i obowiązkową. Szczegółowość wytycznych sprowadza się do około jednego
centymetra, więc bardzo łatwo o zbyt krótki, bądź za długi krawat. Zatem
przejdźmy do meritum. Idealną długość osiągniemy, gdy koniuszek krawata
znajdzie się na wysokości klamry od paska. Dokładniej rzecz ujmując, powinna
się zetknąć z górną częścią tej klamry. Niektóre szkoły uznają za prawidłową, długość
sięgającą około centymetra poniżej zalecanej linii. Obie wersje są do przyjęcia
i nie oznaczają błędu. Jednak osobiście preferuję drugi wariant lub ewentualnie
coś pomiędzy. Najważniejsze, aby między krawatem, a paskiem nie tworzyła się
luka. Wygląda to fatalnie i groteskowo, niekorzystnie wpływa na wizerunek i od
razu rzuca się w oczy. Trudno w to uwierzyć, ale nadal widuję panów, u których
ten dodatek kończy się tuż pod mostkiem.
|
Jeśli koniuszek krawata dotyka klamry paska to długość jest prawidlowa. |
|
Jeśli końcówka obniży się jeszcze o około centymetr, to długość i tak pozostaje poprawna. |
Przy
okazji przypomnę, że szersza końcówka powinna być zawsze dłuższa od wąskiej.
Tak nakazuje dress code. Zdecydowanie jest to najbezpieczniejsza, najbardziej
powszechna i klasyczna forma noszenia męskiego atrybutu. Wśród niektórych elegantów
można zauważyć odstępstwa od tej reguły. Wąski koniec ostentacyjnie zwisający
poniżej szerokiej części to domena entuzjastów włoskiej sprezzatury. Ten efekt
wprowadza do ich wyglądu pożądany element nonszalancji i luzu. Na pewno łatwiej
go wdrażać osobom z mocno rozwiniętą świadomością swojego stylu. W zależności od
otaczającego środowiska, podchodziłbym ostrożnie do takich zabiegów. Dla wielu
będzie to po prostu źle zawiązany krawat.
|
Wąska końcówka zwisająca niżej szerokiej to element sprezzatury. Źródło: thejauntyflaneur.com |
Powyższe
zasady sprawdzają się przy standardowych spodniach. Sytuacja nieco się zmienia,
gdy mamy do czynienia z wysokim stanem. Takie spodnie zazwyczaj nosi się na
szelkach, więc klamra paska nie stanowi już punktu odniesienia. W tym przypadku
krawat kończący się na górnej linii paska wyglądałby na zbyt krótki. Dlatego
trzeba go odpowiednio wydłużyć, aby zachować proporcje. Poniższe zdjęcie
doskonale obrazuje poprawną długość krawata, dostosowaną do spodni z wysokim
stanem. Szelki są tu lepszym rozwiązaniem, ponieważ pasek krzyżujący się ze
zwisającym, jedwabnym dodatkiem tworzy niezbyt atrakcyjny widok.
|
Idealna długość krawata przy spodniach z wysokim stanem. Źródło: thesartorialjournal.com |
|
W latach 40 XX wieku preferowano taką długość do spodni z wysokim stanem. Według mnie burzy to proporcje i wygląda nieciekawie. Źródło: thelifenostalgic.com |
Pozostaje
jeszcze kwestia knitów. O ich długości, a nawet więcej, pisałem tutaj. W ramach
przypomnienia podejmę temat raz jeszcze. Szczególnie, że w sprawie długości
krawatów dzierganych zdania są podzielone. Według niektórych optimum
osiągniemy, gdy końcówka znajdzie się kilka centymetrów nad paskiem. Zapewne ma
to podkreślić niezobowiązujący, swobodny charakter knita. Być może wpływa na to
również proste, a nie spiczaste zakończenie. Podobną długość można zaobserwować
w najnowszej ekranizacji Jamesa Bonda – „Spectre”, gdzie główny bohater w
scenie na pustyni występuje w wyjątkowo krótkim knicie. Dla reszty znawców
właściwszą kombinację stanowi końcówka krawata muskająca górną część klamry od
paska, a więc zasada zbliżona do standardowej. Osobiście preferuję właśnie tą
formę. Jest bardziej poważna i elegancka. Lepiej się komponuje z koszulą i
garniturem.
|
Taka długość knita jest właściwa, ale raczej do casualowych zestawów. |
|
James Bond w filmie "Spectre" z bardzo krótkim knitem. Źródło: jbsuits.com |
|
Taka długość knitów też jest poprawna i bardziej nadaje się do eleganckich strojów. |
Na
koniec pozwolę sobie dodać, że długością krawata można nieznacznie manipulować
za pomocą wybieranego węzła. Proste, niewielkie węzły, jak np. four in hand,
absorbują mniej materiału, aniżeli wiązania rozbudowane i szerokie, jak np.
windsor. Jeśli krawat jest nieco za krótki, to czasami wystarczy jedynie
zastosować inny węzeł, aby długość była odpowiednia.
Błahy
temat, który można by pewnie zamknąć w kilku zdaniach, trochę rozbudowałem.
Jednak starałem się go przedstawić w sposób wyczerpujący. Chciałem też pokazać,
że istnieją odstępstwa od głównych zasad, które wcale nie są błędami. Znajomość
prawidłowej długości krawata u niektórych mężczyzn niestety jeszcze kuleje.
Dlatego to zagadnienie warto powtarzać jak mantrę, aż do skutku.
Witam.
OdpowiedzUsuńPan Jerzy Turbasa, ikona klasycznej elegancji, w swojej książce "ABC męskiej elegancji" podaje, że:... "trójkąt jego (krawata) zakończenia powinien być umiejscowiony na wysokości pasa spodni". Oczywiście można nosić nieco krótszy, ale z całą pewnością nie a'la Donald T.
pozdrawiam
mrj
Witam. Pan Turbasa zdecydowanie zna się na rzeczy i jego słowa można brać za pewnik. Z cytatu wynika, że pokrywają się one z moim tekstem. Donald T. (ten zza oceanu oczywiście, bo w Polsce też mamy Donalda T.) ma cały sztab doradców od wizerunku i trudno uwierzyć, że nie są w stanie dopilnować odpowiedniej długości krawata. Z resztą wybiera zazwyczaj gładkie i błyszczące, więc nie tylko długość jest do poprawy. Pozdrawiam.
Usuń