21 maja 2017

W GARNITURZE OD ZEGNY


Po recenzji garnituru od Ermenegildo Zegny przyszedł czas na obiecaną stylizację. Szary jednorzędowiec aż się prosił o stworzenie zestawu biznesowego. Elegancja oraz minimalizm stanowią myśl przewodnią dzisiejszego stroju. Tak więc kolory, a także wzory będą ograniczone, klasyczne i stonowane.


Sam garnitur miał swoją sesję w poprzednim poście. Starałem się dość sumiennie go opisać i zaprezentować. Dlatego tym razem niewiele mam do dodania. Na pewno jest bardzo klasyczny, a mimo prążków nawet całkiem uniwersalny. Szaro niebieska kolorystyka sprawia, że doskonale wpisuje się w konwencje biznesowe. Ponadto bardzo łatwo dobrać do niego dodatki w zachowawczych barwach. Odcień szarości nie jest zbyt ciemny, więc idealnie będzie się sprawować jako garnitur dzienny. Wygląda reprezentatywnie, dzięki czemu sprawdziłby się za biurkiem, jak i na spotkaniach biznesowych. Jeśli ktoś ma dość wszechobecnych, jednolitych uniformów, to taki model w prążki będzie ciekawą alternatywą. Dodatek jedwabiu nie powoduje, że tkanina jest błyszcząca, jak to czasami bywa. Za to zdecydowanie wpływa na jej delikatność.


Koszulę do zestawu dobrałem białą, ale równie dobry efekt dałoby się osiągnąć za pomocą błękitnej. Może nawet lepszy, zważywszy na pozostałe niebieskie dodatki. Jednym z nich jest krawat z tkanego jedwabiu. Przeplatanka granatowych i jasnoniebieskich nici tworzy drobny, klasyczny mikrowzór. Taki krawat jest nadzwyczaj uniwersalny. Uważam, że powinien stanowić podstawowy wybór, który będzie pchał właściciela w stronę profesjonalnego wyglądu. Poszetka z jednolitego jedwabiu odznacza się jedynie ciemnymi krawędziami. Ułożona po prezydencku wystaje tylko trochę z kieszonki piersiowej. W ten sposób nie rzuca się nadmiernie w oczy, tworząc wyłącznie subtelny, stylowy smaczek.



Chcąc uzyskać pełny zestaw biznesowy powinienem dobrać do garnituru jednolite, szare skarpetki w kolorze spodni lub nieco ciemniejsze. To byłby właściwy, bezpieczny wybór. Ja oczywiście musiałem zaznaczyć swój indywidualizm zakładając niebieskie skarpety w kobaltowe, niewielkie kropy. Absolutnie nie są one krzykliwe, ale w biurze i tak tylko dla odważnych. Takie odstępstwa od przyjętych norm mogą nie spełniać większości dress codów. Sam pozwoliłem sobie na takie rozwiązanie, ponieważ mnie nic nie ogranicza. Chciałem też pokazać, jak można minimalnie rozluźnić sztywny uniform.


Jeśli chodzi o buty, to nic nie kombinowałem. Postawiłem na sprawdzone, czarne oksfordy. Jednak tym razem wykonane na jednym z moich ulubionych kopyt 348 z kolekcji Crockett & Jones. Co prawda buty sygnowane są marką Richard James, ale to typowy model Hallam wyprodukowany przez C & J. Choć coraz częściej widuje się brąz na nogach, to konserwatywny, miejski styl pozwala jedynie na czerń.












Garnitur – Ermenegildo Zegna
Koszula – Artigiano Asoni
Krawat – Hugo Boss
Poszetka – Turnbull & Asser
Buty – Richard James

7 komentarzy:

  1. Czy brązowe buty by tu pasowały?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej. I to w nie jednym odcieniu. Po prostu byłoby mniej formalnie. Więcej na temat łączenia spodni i butów może Pan znaleźć pod tym linkiem: http://thesartorius.blogspot.com/2016/10/jak-aczyc-buty-ze-spodniami.html.

      Usuń
    2. Dzięki!

      Usuń
  2. Nooo powiem, że ekstra :) Skarpetki fajnie się dopasowały do reszty, zwłaszcza do krawatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Długo się zastanawiałem, czy nie założyć jednolitych szarych, aby dopiąć do końca biznesową konwencję. No ale zrobiłem po swojemu :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...