31 grudnia 2015

KAMELOWA DYPLOMATKA


Grudniowa pogoda nie stwarzała zbyt wielu okazji do sesji zdjęciowych. Do tego świąteczna bieganina i natłok innych zajęć. Myślałem, że do końca roku nie uda się już wystawić żadnej stylizacji. Na szczęście jeden z ostatnich dni miesiąca okazał się tym wyczekiwanym, pozwalającym na zrobienie fotek. Temperatura spadła wystarczająco nisko, abym mógł zaprezentować się w płaszczu.


Zdecydowałem się na dyplomatkę w kolorze kamel. Ten krój należy do moich ulubionych. Większość płaszczy z mojej szafy uszyta jest właśnie w takim fasonie. Prosty w swojej formie, a zarazem elegancki i formalny. Sprawia wrażenie mocno przedłużonej marynarki. Odsłania miejsce pod szyją, przez co można demonstracyjnie eksponować krawat i koszulę. A jeśli tylko zrobi się za zimno, to świetnie wygląda z szalem owiniętym wokół szyi. Dyplomatki przeważnie występują w ciemnych kolorach, jak granat, czerń, czy różne odcienie szarości. Jednak kolor wielbłądziej wełny również się zalicza do kanonów klasycznej męskiej elegancji. W odróżnieniu od wymienionych barw jest znacznie cieplejszy, choć może kiepsko wyglądać na blondynach o bladej skórze, czy jasnej karnacji. Odznacza się też dużą uniwersalnością. Doskonale komponuje się z wieloma innymi kolorami. Tkanina wierzchnia pokrywająca mój płaszcz to stuprocentowa wełna od Loro Piany. Co więcej, przy jej produkcji zastosowano innowacyjną technologię Storm System, zapewniającą skuteczną ochronę przed wiatrem i wilgocią. Mimo wprasowanej, specjalnej membrany oddychalność pozostaje na wysokim poziomie, bez obawy o nadmierną potliwość. Długość płaszcza nieco ewoluowała przez ostatnie dekady, dość wyraźnie go skracając. Mój sięga do połowy uda i to aktualnie preferowany model, aczkolwiek tradycjonaliści upierają się przy długości przynajmniej do kolana.


Przeglądając zdjęcia, na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że mam na sobie granatowy garnitur. W rzeczywistości to osobne części garderoby zbliżone pod kątem koloru i faktury. Spodnie uszyte są z wełny w jeden z moich ulubionych wzorów – ptasie oczko (birds eye). Natomiast marynarka to jakby gruba główka szpilki (pin head). Oba elementy łączy przeplatanka ciemnego granatu z wkomponowanym jasnym odcieniem niebieskiego. Daje to całkiem fajny, niejednolity efekt.


Pod marynarką chowa się jasno niebieska koszula o twillowym splocie, uszyta z delikatnej bawełny sea island. Ten materiał naprawdę daje uczucie komfortu i lekkości. Twill to ściśle tkany materiał, więc nadaje się na okres jesienno – zimowy. Zwieńczeniem koszuli jest jaskrawo czerwony krawat w drobne wzorki. To dość oczywiste połączenie, ale też wyjątkowo klasyczne. Jedwabna poszetka nawiązuje kolorystycznie niemal do wszystkich fragmentów dzisiejszego zestawu.


Dobrym pomysłem okazały się rękawiczki. Co prawda słońce świeciło w pełnej krasie, ale przymrozek i tak dawał się we znaki. Poza pragmatycznymi przyczynami ich założenia pamiętajmy, że jest to zawsze bardzo stylowy dodatek. Większość znawców tematu, od razu zganiła by mnie za złe dopasowanie ich względem butów. Elementy skórzane powinny być zbliżone do siebie kolorystycznie. W przypadku brązów bywa to nieco trudniejsze, bo dysponują całą paletą różnych tonacji. Tak czy inaczej, rozbieżność odcieni moich rękawiczek i butów jest dosyć spora. Jednak była to świadoma i zamierzona koncepcja. Jaśniejsza góra miała być kontrapunktem dla ciemnego dołu.


Przedstawione w dzisiejszej stylizacji buty to oksfordy Crockett & Jones z linii handgrade. Pojawiły się już we wcześniejszej prezentacji. Są moim niekwestionowanym faworytem w tak eleganckich zestawieniach. Ewidentnie dobrze się czują w połączeniu z granatowymi spodniami. Tworzy to efekt nie tak formalny, jak z czarnymi butami, ale nadal bardzo szykowny i stylowy. Skarpetki tym razem klasycznie, dopasowane do spodni, właściwie o ton ciemniejsze. No i oczywiście w 80% z wełny, ze względu na panujące warunki.   


  

 

 





  


 

 






 


 

Płaszcz – Oscar Jacobson
Marynarka – Oscar Jacobson
Spodnie – Next
Koszula – Charles Tyrwhitt
Krawat – Hemlock
Poszetka – jedwab no name
Rękawiczki – Gant
Skarpetki – Pantherella
Buty – Crockett & Jones

4 komentarze:

  1. Na Twój blog trafiłem kilka dni temu i gratuluję. Świetna robota. Trzymam kciuki i odwiedzam regularnie. Dzisiaj bym się jednak nieco przyczepił do "zestawu koordynowanego" w tym samym kolorze. Możliwe też, że zdjęcia nie do końca oddają barwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pozytywny komentarz, z resztą pierwszy na tym blogu. Trafnie wstawiłeś określenie "zestaw koordynowany" w cudzysłów, ponieważ to bardziej imitacja garnituru. Dopiero z bliska widać, że to dwie osobne części. W zasadzie był to efekt zamierzony, po prostu inna koncepcja. Co do zdjęć, to faktycznie z kolorami bywa różnie. Nie zawsze oddają realu.

      Usuń
  2. Co to za model Crockett'ów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To model Audley. Dokładnie ten: http://www.crockettandjones.com/product/audley-darkbrown

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...