31 października 2018

BUTY PATINE – PIERWSZY KROK DO PERFEKCJI


Niedawno rodzimy rynek wzbogacił się o nową markę butów – Patine. Została stworzona przez pasjonatów, którzy znają i promują wartość porządnego, klasycznego obuwia. Zdecydowanie popieram takie inicjatywy, dlatego postanowiłem Wam nieco przybliżyć cały projekt. Interesującym, a zarazem przyciągającym akcentem jest zaangażowanie polskiego mistrza szewskiego rzemiosła – Tadeusza Januszkiewicza, który stał się autorem kopyt zastosowanych w pierwszej kolekcji.

Za projekt odpowiedzialny jest zespół, który większość z Was kojarzy ze strony Patine.pl. To oni wprowadzili na polski rynek i rozpowszechnili cenione hiszpańskie buty Yanko i TLB. Teraz przyszedł czas na markę własną. Co prawda już w 2015 r. firma poczyniła pewne kroki w tym kierunku i pierwsze pary sygnowane nazwą Patine ujrzały światło dzienne. Niestety wówczas nie spełniły w pełni oczekiwań producentów. Wyciągnięte wnioski, pozyskane doświadczenie i nowe kontakty stały się owocem nowej jakości. Był to proces długofalowy, podparty ciężką pracą, ale w końcu udało się zrobić „pierwszy krok do perfekcji”. Właśnie takie motto przyświeca butom Patine.


Szczególnie warto docenić fakt, iż Patine postanowiło budować swą markę na współpracy z ikoną polskiego świata obuwniczego – Tadeuszem Januszkiewiczem. W środowisku pasjonatów klasycznej elegancji to bardzo znana i wybitna postać. Mistrz aktywnie uczestniczył w projekcie, służył doświadczeniem i licznymi radami. To właśnie on jest odpowiedzialny za ostateczny kształt butów. Firma z dumą podkreśla, że pierwsze kopyta, których użyto do produkcji obuwia Patine są dziełem Mistrza Januszkiewicza. Można je poznać po przedrostku TJ.



Jak na razie dostępne są trzy rodzaje kopyt: Vistula, Oder oraz Ina. Nazwy zostały zapożyczone od rodzimych rzek: Wisły, Odry i Iny. Jak widać, nie wszystkie są po polsku. Brak konsekwencji językowej został podyktowany łatwością wymowy również dla obcokrajowców. Docelowo sprzedaż ma wykraczać poza krajowy rynek. Kopyta prezentują się bardzo klasycznie, powiedziałbym nawet, że dość zachowawczo. Z pewnością można je zaliczyć do smukłych i solidnie wytaliowanych. Według mnie, najbardziej dynamicznie wygląda Oder. Stylistyka Iny to tradycyjne, zgrabne linie z zaokrąglonym przodem. Natomiast Vistula posiada mocniej zwężony nosek, przez co wygląda na jeszcze smuklejszą i lekko wydłużoną. Patine postanowiło nie ograniczać się jedynie do kopyt Mistrza, więc kolejne modele będą produkowane również na innych formach.





W debiutanckiej kolekcji znalazło się siedem klasycznych modeli. Wszystkie na skórzanej podeszwie. Nie zabrakło formalnych, czarnych oksfordów, jak i tych nieco mniej oficjalnych w średnich brązach. Wzrok zdecydowanie przykuwają piękne brogsy w kilku opcjach kolorystycznych, a jedne nawet w wersji zamszowej. Poza tym dostępne są derby w dwóch odcieniach brązu oraz double monki z dość nietypowo ułożonymi klamrami. Oczywiście to dopiero początek drogi, więc w niedalekiej przyszłości można się spodziewać znacznie bardziej rozbudowanego asortymentu. Już w tej chwili firma jest w trakcie realizacji wysokich trzewików, które będzie można wypróbować jeszcze w bieżącym sezonie. Ta jesienno zimowa partia wprowadzi do kolekcji nowe kopyta, ale tym razem nie będą to dzieła Pana Januszkiewicza. Najbliższy czas przyniesie również dwa modele do patynowania. Jak zdradzili producenci, być może niedługo znajdą coś dla siebie miłośnicy skór egzotycznych.






Jednym z istotnych elementów w produkcji obuwia jest jakość skór. Patine pozyskuje surowce z renomowanych europejskich garbarni, głównie z Francji i Włoch, ale również z Hiszpanii. Czarne płaty aktualnie pochodzą ze słynnej D’Annonay i to właśnie one wywarły na mnie najbardziej pozytywne wrażenie. Stanowią jeden z mocniejszych punktów całego projektu. Brązy są mniej konkurencyjne. Producenci starają się optymalizować jakość skór korzystając z różnych źródeł. Celem są najlepsze surowce, które mieszczą się w obranych widełkach cenowych. Warto też zaznaczyć, że wnętrze butów Patine jest w pełni skórzane. Przy tym pułapie cenowym to niewątpliwie zaleta.




Marka Patine postawiła na solidną i sprawdzoną konstrukcję. Wszystkie buty są szyte metodą Goodyear Welted, co bez wątpienia ma wpływ na ich trwałość. Poza tym mają zamknięty kanał, dzięki czemu podeszwa zachowuje gładką, czystą formę. Oprócz walorów estetycznych wiąże się to również z dodatkową ochroną szwów. Poza tym Goodyear oznacza możliwość późniejszej wymiany zużytej podeszwy. Najprawdopodobniej za jakiś czas będzie można skorzystać z takiej usługi w dziale serwisowym Patine. Firma ma zamiar dbać o długowieczność swoich wyrobów.



Mimo polskich akcentów, produkcja butów odbywa się w innej części Europy. Po licznych próbach i poszukiwaniach udało się znaleźć najbardziej optymalną fabrykę, gdzie poszanowanie praw człowieka ma realne znaczenie. Na tą chwilę manufaktura spełnia oczekiwania producentów, ale rozwojowy charakter projektu nie wyklucza w przyszłości zmian. Na blogu Patine.pl można obejrzeć kilka krótkich filmików przedstawiających sceny z powstawania butów Patine.


Cała inicjatywa od początku była podporządkowana ramom cenowym, które finalnie nie miały przekroczyć tysiąca złotych. Było to nie lada wyzwanie dla całego zespołu. Szczególnie, że stosunek jakości do ceny miał być na możliwie najwyższym poziomie. Ostatecznie cel został osiągnięty i pierwsza partia to koszt 995 zł za parę. Oczywiście nie obyło się bez kompromisów. W tym miejscu chciałbym podkreślić, że nie należy oczekiwać od tych butów jakości panującej w droższych segmentach. Nikt nie sprzedaje złota w cenie srebra. Z drugiej strony, pieniądze, które trzeba na nie wydać są adekwatne do ich wartości i klasy. Stosunek jakości do ceny wypada całkiem korzystnie, zwłaszcza w przypadku modeli z czarnych skór.  


Sprzedaż butów Patine jest prowadzona w sklepie internetowym Patine.pl. Konkurencyjne marki Yanko i TLB oczywiście nie znikną z oferty i nadal będą ubogacać asortyment. Po prostu teraz klienci mają do dyspozycji trzy różne półki cenowe. Zakupy online, zwłaszcza jeśli chodzi o buty, często budzą pewne wątpliwości. Jednak w sklepie Patine.pl można liczyć na pomoc doświadczonej kadry, która zawsze służy pomocą, a ryzyko dobrania niewłaściwego rozmiaru potrafi zmniejszyć do minimum. Jakość obsługi przewyższa wszelkie standardy. Jeśli ktoś już korzystał, to wie o tym doskonale.


Rozmiarówka butów Patine jest całkiem rozbudowana. Większość modeli posiada nawet tak małe rozmiary jak 5 UK, czyli nasze 39. Myślę, że dla mężczyzn z tak drobnymi stopami, znalezienie dobrego obuwia stanowiło spory problem, jeśli w ogóle było możliwe. Większa część kolekcji kończy się na numerze 11 UK, czyli 45, ale czarne oksfordy można dostać nawet w rozmiarze 12,5 UK / 46. Warto jeszcze podkreślić, że do dyspozycji jest numeracja „połówkowa”, co znacznie zwiększa szanse na optymalne dopasowanie. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku tęgości. Wybór ogranicza się głównie do wersji F, a więc na smuklejsze stopy. Przy takiej opcji najwygodniejsze wydają się modele na kopycie Ina. Ewentualnie pozostają czarne oksfordy dostępne w trzech tęgościach F, G i H.











Zespół Patine zrobił pierwszy krok do perfekcji, ale na pewno nie ostatni. Plany są dalekosiężne. Cały czas pracują nad rozbudowaniem i poprawą projektu. Dzięki uprzejmości firmy udostępniono mi kilka modeli butów Patine, abym mógł przyjrzeć się im z bliska, przymierzyć i przy okazji porobić zdjęcia do tego wpisu. Na koniec chciałbym jeszcze pogratulować pomysłu i odwagi oraz życzyć dalszych sukcesów.


11 komentarzy:

  1. Świetna recenzja. Wygląda na to, że na naszym rynku obuwniczym pojawił się poważny gracz. BTW, czy miał już Pan doświadczenia z obuwiem Królewski Herb?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć zależało mi, aby ten wpis nie był odbierany jako recenzja. W treści można się doszukać bardzo ogólnej oceny, ale chodziło mi bardziej o przedstawienie samego wydarzenia, czyli wejścia nowej marki na rynek. Nie zmienia to faktu, że gracz na pewno poważny z możliwościami i sporymi aspiracjami. Z obuwiem Królewski Herb nie miałem do czynienia.

      Usuń
  2. Super wpis, oby tak dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Darek, czy mógłbyś napisać coś o kopycie, na jakim są wykonane te koniakowe brogsy? Wygląda dość wąsko. To taki odpowiednik Yanko 915, czy jest coś więcej luzu w nich?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. Kopyto Oder, na którym powstały koniakowe brogsy jest rzeczywiście wąskie. Osobiście czułem delikatny ucisk w najszerszej części stopy. Oczywiście przymierzałem właściwy dla mnie rozmiar, czyli 10. Gdyby tęgość nie ograniczała się tylko do F, to może byłoby inaczej. Podbicie też nie jest zbyt wysokie. Jak widać na zdjęciach, robi się niewielka "V-ka". Mimo że Yanko 915 też należy do węższych kopyt, to mam w nich więcej luzu. Jeśli chodzi o buty Patine, to najwygodniejsza i nieco szersza jest Ina.

      Usuń
  4. I jeszcze prośba o Twoją, subiektywną ocenę porównawczą dotyczącą jakości tej koniakowej skóry i wykonania w porównaniu do Yanko. Jak to widzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakość skór i wykonanie na korzyść Yanko. Oczywiście ma to odzwierciedlenie w cenie.

      Usuń
  5. Co jak co, ale dla mnie buty to mega ważna sprawa. Jeśli są odpowiedniej jakości i mają elegancki wygląd, to i wygląda się w takich o wiele lepiej. Całość jeśli chodzi o wygląd zyskuje. Dlatego zawsze jak przeglądam oferty sklepów jak https://butymodne.pl/meskie-pilpol-skora-naturalna-c532.p14.f125.html , zwracam uwagę na to z czego są wykonane. Jakość to jakość, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrz spamu. Buty Pilpol to stylistyczne koszmarki z kiepskich materiałów.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...