Sezon
na wełniane krawaty się zaczął, więc w najbliższym czasie będziemy dumnie
prezentować właśnie takie akcesoria pod szyją. Niedawno wpadł mi w ręce
naprawdę luksusowy model z czystego kaszmiru od Loro Piany. Udało mi się go
kupić na jednym z portali aukcyjnych w wyjątkowo atrakcyjnej cenie.
Takie
okazje zdarzają się niezwykle rzadko. Dlatego wygrana licytacja cieszy
podwójnie. Po rozpakowaniu przesyłki szybko doszedłem do wniosku, że to jeden z
najlepszych zakupów, jaki kiedykolwiek mi się przytrafił. Laik zapewne nie
zauważył by w nim nic nadzwyczajnego. Jednak w oczach konesera, takiego jak ja,
zdecydowanie jest się czym zachwycać.
Krawat
nabyłem jako produkt nowy, pochodzący ze sprzedaży outletowej. Nie posiadał
papierowych metek, ale był całkowicie wolny od wad. Okazało się, że rzeczywiście
brak na nim jakichkolwiek śladów użytkowania. Co więcej, jestem w stu
procentach przekonany o jego oryginalności.
Mój
nowy nabytek został wykonany przez włoską firmę Loro Piana. Ma jednolity beżowy
kolor i ścisły płócienny splot, który tworzy ciekawą, bardzo subtelną
strukturę. Cechuje go spora szerokość, bo aż 9,5 cm w najszerszym miejscu. Dla
mnie to jednak nie stanowi wielkiego problemu, ponieważ najchętniej noszę 9 –
centymetrowe modele. Poza tym w każdej chwili można go zwężyć. Długość wynosi
150 cm.
Największe
wrażenie robi na mnie materiał wierzchni tego krawata. To stuprocentowy
kaszmir. W dotyku jest niewyobrażalnie delikatny, wręcz obłędny. Loro Piana
słynie z najwyższej jakości surowców pozyskiwanych z kóz Hircus. Stosują wyłącznie
najlepsze kaszmiry pochodzące z Mongolii i Północnych Chin. Tutaj nie ma mowy o
kompromisach. Wyśrubowane standardy i restrykcyjne kontrole jakości zawsze
sprowadzają się do doskonałego produktu finalnego. Tkanina pokrywająca krawat
jest względnie cienka i lejąca, co również zaliczam na plus. „Wełniaki” często
są grube i puszyste, przez co pod szyją tworzą się olbrzymie węzły. W przypadku
tego modelu można uzyskać całkiem wyważone wiązanie. Oczywiście jest to też
podyktowane odpowiednio dobraną grubością wypełnienia.
Dodatkowo
zostałem mile zaskoczony składem surowcowym podszewki. Granatową wyściółkę
wykonano z jedwabiu. Często nawet topowe marki korzystają w tym miejscu z
wiskozy, ale nie Loro Piana. Z resztą sztuczna podszewka w połączeniu z tak
doskonałym kaszmirem zniweczyłaby otoczkę luksusu, z jaką utożsamia się włoska
firma. Z tego samego jedwabiu zrobiona jest również tylna szlufka, na której
widnieje dyskretne logo L/P. Jest wszyta w centralny szew i dodatkowo
przytwierdzona nićmi na obu końcach. Krawat nie posiada żadnych wystających
metek. Wszelkie informacje zostały nadrukowane na granatowej podszewce i są
dostępne dopiero po odsłonięciu wierzchnich części. Na wąskiej końcówce
umieszczone są zalecenia pielęgnacyjne, skład materiału podstawowego i …
podszewki. Rzadko który producent podaje, jakiego surowca użyto do uszycia
spodniego podszycia, ponieważ z reguły nie mają się czym chwalić. Istnieje też
wzmianka o ręcznym wykonaniu we Włoszech. Natomiast po drugiej stronie znajduje
się nazwa marki oraz miejsce na wpisanie nazwiska i daty. Możliwość
personalizacji ma zapewne podnieść prestiż krawata, a jako rozwiązanie
unikatowe zdecydowanie go wyróżnia. Osobiście jednak niechętnie podchodzę do
nanoszenia atramentu na kawałek szlachetnego jedwabiu, więc pozostawię pola do
wypełnienia puste.
Krawat
jest uszyty tradycyjnym sposobem 3 – fold, czyli jest trzykrotnie złożony.
Składa się z połączonych trzech części – szerokiej, wąskiej i środkowego klina.
Tak więc konstrukcja jest całkiem standardowa. Trójkątne zakończenia są równe i
symetryczne, a ich szczyty są bardzo precyzyjnie wykończone, dzięki czemu
tworzą stosunkowo ostre szpice. Krawat po przewieszeniu przez dłoń zwisa prosto
i nie skręca się w żadną stronę. Wewnętrzna niewidoczna warstwa jest dobrze
przytwierdzona i idealnie wypełnia środek. W przypadku Loro Piany możemy być
pewni, że materiał znajdujący się we wnętrzu wykonano z naturalnych włókien,
jak wełna lub bawełna.
Jedną
z największych zalet tego krawata jest spory wkład ręcznej pracy w jego
tworzeniu. Według producenta materiał został skrojony i złożony ręcznie.
Podobnie cały centralny, tylny szew oraz rygielki na obu końcach przeszyto za
pomocą igły i nitki. Szwy są nieregularne, co oczywiście potwierdza technikę
hand made. Wewnątrz wąskiej końcówki można zaobserwować specjalną pętelkę,
dzięki której krawat zachowuje elastyczność wzdłużną i jest bardziej odporny na
wszelkie naprężenia.
W
przypadku tego kaszmirowego dodatku nie ma problemu z uzyskaniem ładnego węzła.
Wielokrotnie trafiałem na krawaty, które musiałem wiązać po kilka razy, a i tak
finał nie był zadowalający. Konstrukcja i użyte materiały mają ogromny wpływ na
te kwestie. Loro Piana nie ma sobie pod tym względem nic do zarzucenia.
Doskonałej jakości krawat wiąże się zawsze z łatwością i właśnie tutaj mamy z
takim do czynienia.
Kaszmirowy
krawat od Loro Piany przez długi czas istniał tylko w zakresie moich marzeń. W
Polsce jest to raczej produkt niszowy i niezwykle trudny do zdobycia, zwłaszcza
za okazyjną sumę pieniędzy. Teraz mam go na własność i rozumiem skąd się bierze
jego ekskluzywność. Jakość kaszmiru jest najwyższa na świecie, co czuje się w
rękach już po pierwszym dotyku. Wykończenie i detale na bardzo wysokim
poziomie. Niestety te krawaty mają jedną, bardzo zasadniczą wadę. Jest nią
cena, która w regularnej sprzedaży potrafi zwalić z nóg. Akcesoria włoskiej marki
należą do dóbr luksusowych i oferują ponadprzeciętną jakość, więc nie maco
liczyć, że będą tanie. Jednak z pewnością w cenę wliczono również „podatek” za
prestiż. Tak, czy inaczej zdecydowanie polecam.
Gratuluję zakupu i recenzji . Czekamy na zestaw z tym krawatem.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Powoli w głowie coś mi się rodzi, więc niedługo pewnie taki zestaw się ukaże.
UsuńMoże zdradzisz co to za outlet?
OdpowiedzUsuńSprzedawca na allegro wystawiał kilkadziesiąt krawatów outletowych, głównie brytyjskich. Wśród nich znalazł się jeden rodzynek od Loro Piany :)
UsuńJakim cudem udało się nabyć takie cacko? Czego warto szukać (krawatów, poszetek,...)? Jak je znaleźć, ile czasu zajmuje znalezienie, w jakim przedziale cenowym najlepiej nabyć... jestem ciekaw. Większość krawatów jakie Pan nosi została nabyta w ten sposób?
OdpowiedzUsuńJak kiedyś wspomniałem - jestem studentem, budżet jest ograniczony i garderobę kompletuje dopiero od pół roku... Kupienie wszystkich placeholderow zajmie mi parę lat a jak jest możliwość by kupić coś dobrej jakości w niskiej cenie to staram się to nabyć, bo późniejsze wymienianie placeholderow na przedmioty dobrej jakości zajmie mi kolejne lata... Z drugiej strony czekanie aż będzie mnie stać na produkt dobrej jakości zajmie długo, mniej rzeczy kupię i będę miał mało rzeczy w garderobie i nie będę miał w co się ubierać. Zajmie mi to krócej, nie będę wydawał na rzeczy do zastąpienia... ogólnie same plusy poza brakiem ubrań... Co powinienem robić wybrać jakoś czy ilość, która później zamienię na jakość? I jak nabyć wysokiej klasy produkty w niskiej cenie?
Pozdrawiam
Taka okazja, jak ten krawat Loro Piany zdarza się naprawdę rzadko. Był taki czas, gdy przeglądałem allegro codziennie. Większość moich rzeczy pochodzi właśnie z wygranych aukcji. Można tam znaleźć dobrej jakości produkty w atrakcyjnych cenach, choć nie zawsze nowe. Trzeba tylko wiedzieć czego szukać, znać marki, orientować się w rozmiarach.
UsuńJeśli o mnie chodzi, to kupuję jakościowe rzeczy niemal wyłącznie w okazyjnych cenach, ale też ubrania z niższej półki, gdy mi się spodobają. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie i Tobie też polecam.
Dzięki wielkie, bo już się zalamywalem. Ostatnio zacząłem nadrabiać zaległości na szarmancie i gdy Roman ciągle szyje u krawca piękne garnitury, to sam zapragnąłem coś takiego. Z drugiej strony, jest Michał, który kupuje ubrania znanych marek w bardzo dobrej jakości, ale mnie też nie stać na takie rzeczy... może jak się ustatkuje po studiach, ale to odległa przyszłość.
UsuńW każdym razie Szarmant wie co kupuje, zna gramatury, sploty i firmy tkaninowe. Mr.Vintage zna marki ekskluzywne i kupuje rzeczy bardzo dobrej jakości... a taki przeciętny szary człowieczek w garniturze nie zna gramatury (bo ciężko to wyczuć, wiemy tylko czy tkanina jest gruba czy nie), przewiewność oceniamy z grubsza, bo producenci RTW rzadko podają splot i inne aspekty techniczne. Reasumując cieszę się, że są ludzie podobni do mnie, bo bałem sie, że jestem jedyny, który nie kupuje, np. butów po 600 zł tylko czeka na promocje. Brakuje tego podejścia wśród blogerów klasycznej męskiej elegancji, bo nie każdy ma pieniądze a chce się dobrze ubierać. Myślę, że jest Pan przedstawicielem takich ludzi.
Jak widać potrzeba takiego mentora jakim jest Pan, który nie nakręca na kupowanie tylko wysokiej jakości w okazyjnych cenach lub szycia na miarę, ale zaleca normalne podejście do sprawy.
Życzę Panu, aby takie podejście nie zmieniło się na tym blogu nigdy. Dziękuję i przekazuję wyrazy uznania (no i czekam na kolejne wpisy) :D
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa! Nie ma co się załamywać. Kompletowanie garderoby przy niskim budżecie może trwać nawet kilka lat. Wiem coś o tym ;) Co więcej, lepiej zaczynać z niższego pułapu, ponieważ gusta dopiero z czasem się wyrabiają i nabierają wyrafinowania. Na początku łatwo o pomyłki i nieudane zakupy. Pozdrawiam.
Usuń