7 października 2017

KASZMIROWY KRAWAT LORO PIANA


Sezon na wełniane krawaty się zaczął, więc w najbliższym czasie będziemy dumnie prezentować właśnie takie akcesoria pod szyją. Niedawno wpadł mi w ręce naprawdę luksusowy model z czystego kaszmiru od Loro Piany. Udało mi się go kupić na jednym z portali aukcyjnych w wyjątkowo atrakcyjnej cenie.

Takie okazje zdarzają się niezwykle rzadko. Dlatego wygrana licytacja cieszy podwójnie. Po rozpakowaniu przesyłki szybko doszedłem do wniosku, że to jeden z najlepszych zakupów, jaki kiedykolwiek mi się przytrafił. Laik zapewne nie zauważył by w nim nic nadzwyczajnego. Jednak w oczach konesera, takiego jak ja, zdecydowanie jest się czym zachwycać.


Krawat nabyłem jako produkt nowy, pochodzący ze sprzedaży outletowej. Nie posiadał papierowych metek, ale był całkowicie wolny od wad. Okazało się, że rzeczywiście brak na nim jakichkolwiek śladów użytkowania. Co więcej, jestem w stu procentach przekonany o jego oryginalności.

Mój nowy nabytek został wykonany przez włoską firmę Loro Piana. Ma jednolity beżowy kolor i ścisły płócienny splot, który tworzy ciekawą, bardzo subtelną strukturę. Cechuje go spora szerokość, bo aż 9,5 cm w najszerszym miejscu. Dla mnie to jednak nie stanowi wielkiego problemu, ponieważ najchętniej noszę 9 – centymetrowe modele. Poza tym w każdej chwili można go zwężyć. Długość wynosi 150 cm.


Największe wrażenie robi na mnie materiał wierzchni tego krawata. To stuprocentowy kaszmir. W dotyku jest niewyobrażalnie delikatny, wręcz obłędny. Loro Piana słynie z najwyższej jakości surowców pozyskiwanych z kóz Hircus. Stosują wyłącznie najlepsze kaszmiry pochodzące z Mongolii i Północnych Chin. Tutaj nie ma mowy o kompromisach. Wyśrubowane standardy i restrykcyjne kontrole jakości zawsze sprowadzają się do doskonałego produktu finalnego. Tkanina pokrywająca krawat jest względnie cienka i lejąca, co również zaliczam na plus. „Wełniaki” często są grube i puszyste, przez co pod szyją tworzą się olbrzymie węzły. W przypadku tego modelu można uzyskać całkiem wyważone wiązanie. Oczywiście jest to też podyktowane odpowiednio dobraną grubością wypełnienia.


Dodatkowo zostałem mile zaskoczony składem surowcowym podszewki. Granatową wyściółkę wykonano z jedwabiu. Często nawet topowe marki korzystają w tym miejscu z wiskozy, ale nie Loro Piana. Z resztą sztuczna podszewka w połączeniu z tak doskonałym kaszmirem zniweczyłaby otoczkę luksusu, z jaką utożsamia się włoska firma. Z tego samego jedwabiu zrobiona jest również tylna szlufka, na której widnieje dyskretne logo L/P. Jest wszyta w centralny szew i dodatkowo przytwierdzona nićmi na obu końcach. Krawat nie posiada żadnych wystających metek. Wszelkie informacje zostały nadrukowane na granatowej podszewce i są dostępne dopiero po odsłonięciu wierzchnich części. Na wąskiej końcówce umieszczone są zalecenia pielęgnacyjne, skład materiału podstawowego i … podszewki. Rzadko który producent podaje, jakiego surowca użyto do uszycia spodniego podszycia, ponieważ z reguły nie mają się czym chwalić. Istnieje też wzmianka o ręcznym wykonaniu we Włoszech. Natomiast po drugiej stronie znajduje się nazwa marki oraz miejsce na wpisanie nazwiska i daty. Możliwość personalizacji ma zapewne podnieść prestiż krawata, a jako rozwiązanie unikatowe zdecydowanie go wyróżnia. Osobiście jednak niechętnie podchodzę do nanoszenia atramentu na kawałek szlachetnego jedwabiu, więc pozostawię pola do wypełnienia puste.




Krawat jest uszyty tradycyjnym sposobem 3 – fold, czyli jest trzykrotnie złożony. Składa się z połączonych trzech części – szerokiej, wąskiej i środkowego klina. Tak więc konstrukcja jest całkiem standardowa. Trójkątne zakończenia są równe i symetryczne, a ich szczyty są bardzo precyzyjnie wykończone, dzięki czemu tworzą stosunkowo ostre szpice. Krawat po przewieszeniu przez dłoń zwisa prosto i nie skręca się w żadną stronę. Wewnętrzna niewidoczna warstwa jest dobrze przytwierdzona i idealnie wypełnia środek. W przypadku Loro Piany możemy być pewni, że materiał znajdujący się we wnętrzu wykonano z naturalnych włókien, jak wełna lub bawełna.


Jedną z największych zalet tego krawata jest spory wkład ręcznej pracy w jego tworzeniu. Według producenta materiał został skrojony i złożony ręcznie. Podobnie cały centralny, tylny szew oraz rygielki na obu końcach przeszyto za pomocą igły i nitki. Szwy są nieregularne, co oczywiście potwierdza technikę hand made. Wewnątrz wąskiej końcówki można zaobserwować specjalną pętelkę, dzięki której krawat zachowuje elastyczność wzdłużną i jest bardziej odporny na wszelkie naprężenia.


W przypadku tego kaszmirowego dodatku nie ma problemu z uzyskaniem ładnego węzła. Wielokrotnie trafiałem na krawaty, które musiałem wiązać po kilka razy, a i tak finał nie był zadowalający. Konstrukcja i użyte materiały mają ogromny wpływ na te kwestie. Loro Piana nie ma sobie pod tym względem nic do zarzucenia. Doskonałej jakości krawat wiąże się zawsze z łatwością i właśnie tutaj mamy z takim do czynienia.


Kaszmirowy krawat od Loro Piany przez długi czas istniał tylko w zakresie moich marzeń. W Polsce jest to raczej produkt niszowy i niezwykle trudny do zdobycia, zwłaszcza za okazyjną sumę pieniędzy. Teraz mam go na własność i rozumiem skąd się bierze jego ekskluzywność. Jakość kaszmiru jest najwyższa na świecie, co czuje się w rękach już po pierwszym dotyku. Wykończenie i detale na bardzo wysokim poziomie. Niestety te krawaty mają jedną, bardzo zasadniczą wadę. Jest nią cena, która w regularnej sprzedaży potrafi zwalić z nóg. Akcesoria włoskiej marki należą do dóbr luksusowych i oferują ponadprzeciętną jakość, więc nie maco liczyć, że będą tanie. Jednak z pewnością w cenę wliczono również „podatek” za prestiż. Tak, czy inaczej zdecydowanie polecam.






8 komentarzy:

  1. Gratuluję zakupu i recenzji . Czekamy na zestaw z tym krawatem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Powoli w głowie coś mi się rodzi, więc niedługo pewnie taki zestaw się ukaże.

      Usuń
  2. Może zdradzisz co to za outlet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprzedawca na allegro wystawiał kilkadziesiąt krawatów outletowych, głównie brytyjskich. Wśród nich znalazł się jeden rodzynek od Loro Piany :)

      Usuń
  3. Jakim cudem udało się nabyć takie cacko? Czego warto szukać (krawatów, poszetek,...)? Jak je znaleźć, ile czasu zajmuje znalezienie, w jakim przedziale cenowym najlepiej nabyć... jestem ciekaw. Większość krawatów jakie Pan nosi została nabyta w ten sposób?
    Jak kiedyś wspomniałem - jestem studentem, budżet jest ograniczony i garderobę kompletuje dopiero od pół roku... Kupienie wszystkich placeholderow zajmie mi parę lat a jak jest możliwość by kupić coś dobrej jakości w niskiej cenie to staram się to nabyć, bo późniejsze wymienianie placeholderow na przedmioty dobrej jakości zajmie mi kolejne lata... Z drugiej strony czekanie aż będzie mnie stać na produkt dobrej jakości zajmie długo, mniej rzeczy kupię i będę miał mało rzeczy w garderobie i nie będę miał w co się ubierać. Zajmie mi to krócej, nie będę wydawał na rzeczy do zastąpienia... ogólnie same plusy poza brakiem ubrań... Co powinienem robić wybrać jakoś czy ilość, która później zamienię na jakość? I jak nabyć wysokiej klasy produkty w niskiej cenie?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka okazja, jak ten krawat Loro Piany zdarza się naprawdę rzadko. Był taki czas, gdy przeglądałem allegro codziennie. Większość moich rzeczy pochodzi właśnie z wygranych aukcji. Można tam znaleźć dobrej jakości produkty w atrakcyjnych cenach, choć nie zawsze nowe. Trzeba tylko wiedzieć czego szukać, znać marki, orientować się w rozmiarach.

      Jeśli o mnie chodzi, to kupuję jakościowe rzeczy niemal wyłącznie w okazyjnych cenach, ale też ubrania z niższej półki, gdy mi się spodobają. Uważam to za bardzo dobre rozwiązanie i Tobie też polecam.

      Usuń
    2. Dzięki wielkie, bo już się zalamywalem. Ostatnio zacząłem nadrabiać zaległości na szarmancie i gdy Roman ciągle szyje u krawca piękne garnitury, to sam zapragnąłem coś takiego. Z drugiej strony, jest Michał, który kupuje ubrania znanych marek w bardzo dobrej jakości, ale mnie też nie stać na takie rzeczy... może jak się ustatkuje po studiach, ale to odległa przyszłość.
      W każdym razie Szarmant wie co kupuje, zna gramatury, sploty i firmy tkaninowe. Mr.Vintage zna marki ekskluzywne i kupuje rzeczy bardzo dobrej jakości... a taki przeciętny szary człowieczek w garniturze nie zna gramatury (bo ciężko to wyczuć, wiemy tylko czy tkanina jest gruba czy nie), przewiewność oceniamy z grubsza, bo producenci RTW rzadko podają splot i inne aspekty techniczne. Reasumując cieszę się, że są ludzie podobni do mnie, bo bałem sie, że jestem jedyny, który nie kupuje, np. butów po 600 zł tylko czeka na promocje. Brakuje tego podejścia wśród blogerów klasycznej męskiej elegancji, bo nie każdy ma pieniądze a chce się dobrze ubierać. Myślę, że jest Pan przedstawicielem takich ludzi.
      Jak widać potrzeba takiego mentora jakim jest Pan, który nie nakręca na kupowanie tylko wysokiej jakości w okazyjnych cenach lub szycia na miarę, ale zaleca normalne podejście do sprawy.
      Życzę Panu, aby takie podejście nie zmieniło się na tym blogu nigdy. Dziękuję i przekazuję wyrazy uznania (no i czekam na kolejne wpisy) :D

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa! Nie ma co się załamywać. Kompletowanie garderoby przy niskim budżecie może trwać nawet kilka lat. Wiem coś o tym ;) Co więcej, lepiej zaczynać z niższego pułapu, ponieważ gusta dopiero z czasem się wyrabiają i nabierają wyrafinowania. Na początku łatwo o pomyłki i nieudane zakupy. Pozdrawiam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...