W
mojej szafie od dłuższego czasu leżał krawat w czarno białą kratkę. Używam go
nawet dość często, ale jakoś jeszcze nie pojawił się na łamach bloga. No i
właśnie przyszła na niego pora. Dzięki mieszance wełny i jedwabiu idealnie
wpisuje się w zimową aurę. Włączyłem go do eleganckiej stylizacji o bazowej, ograniczonej
kolorystyce.
Muszę
przyznać, że przeprowadzenie sesji zdjęciowej przy minusowej temperaturze to
niełatwe i mało komfortowe zadanie. Szczególnie, gdy po drugiej stronie aparatu
stoi żona i stale podpowiada, żebym nie zdejmował płaszcza bo się przeziębię.
Dlatego wszystko dzieje się w szybkim tempie. No ale cóż, tak rzadko robimy te
zdjęcia, że warto się trochę poświęcić. Z resztą w nowym roku postanowiłem zwiększyć
ilość wpisów na blogu, w tym także stylizacji. Zobaczymy czy się uda.
O
garniturze w prążki pisałem już wcześniej, ale sam jeszcze w nim nie
wystąpiłem. Tak więc nadrabiam straty. Mój jednorzędowiec jest granatowy w klasyczne
jasno niebieskie prążki. Każdy finansista czułby się w takim uniformie jak ryba
w wodzie, a dokładniej jak rekin finansjery. Ja do tej grupy się nie zaliczam,
ale też lubię prążki. Według mnie wypadają one lepiej w bardziej formalnych
zestawieniach. Chcąc to podkreślić, zdecydowałem się na jasno błękitną koszulę
z mankietami na spinki. Nie dość, że klasyczny, biznesowy kolor dobrze
komponował się z garniturem, to dodatkowo tworzył odpowiednie tło dla krawata.
Tak naprawdę taki zestaw byłby typowy, można by nawet rzec powszechny, gdyby
nie kilka detali.
W
tym miejscu znowu muszę wspomnieć o krawacie. Jestem zwolennikiem ubogacania
stroju tym właśnie dodatkiem, poprzez mniej lub bardziej ekspresyjny kolor. Tym
razem postawiłem na prostotę i minimalizm dobierając biel i czerń w formie
niewielkiej, wielowymiarowej kratki. Jak widać nawet tak błahe rozwiązanie może
nadać wyrazu stylizacji. Dodatek wełny tworzy bardziej matową powierzchnię, co
wraz z wzornictwem krawata wpływa „zmiękczająco” na formalność stroju.
Spostrzegawczy czytelnicy zauważą, że tym razem jest szczególnie dużo wzorów. Jednak
wydają się nie gryźć ze sobą.
Jedwabne
akcesoria w postaci szala i poszetki to najbardziej wyraziste punkty
stylizacji. Stanowią kontrast dla matowych faktur i wprowadzają żywsze kolory.
Szczególnie ozdobna chustka w kieszonce. Co prawda tło jest czarne, ale
czerwień drukowanych róż i jasno niebieskie krawędzie całkowicie je przełamują.
Dzięki temu poszetka zaczyna tętnić życiem. Ten jedwabny dodatek pochodzi z dopiero
wchodzącej na rynek, polskiej firmy RADOWID.
Myślę,
że wielu do takiego zestawu wybrało by jednolity płaszcz, żeby nie nadużywać
już wzorów. Natomiast ja założyłem ciemno szarą dyplomatkę w dużą kratę. To
kolejna próba obniżenia formalności całego stroju oraz zastosowania czegoś
mniej standardowego. Akurat ten płaszcz miałem na sobie podczas robienia zdjęć
do pierwszej stylizacji na moim blogu. Być może trochę sentyment skłonił mnie
do pokazania go ponownie właśnie w pierwszej foto sesji tego roku. Może nadszedł
czas na nowy początek!
Na
koniec chciałbym jeszcze dodać kilka słów na temat rękawiczek i butów. Ja postawiłem
na czarne, ale z powodzeniem mógłbym skorzystać z brązowych i też byłoby dobrze.
Ostatecznie starałem się przeważyć szalę na bardziej elegancki ton i stąd taki
wybór. Rękawiczki podszyte futerkiem z królika zdały egzamin na mrozie -10° C.
To samo mogę powiedzieć o gumowych podeszwach, które po prostu są stworzone do
takich warunków. Dzięki nim mogłem spacerować w moich chukka pewnym krokiem,
nie obawiając się poślizgu. Przy skórzanych spodach nie byłoby to takie proste.
Garnitur – Canali
Płaszcz – Ungaro Homme
Koszula – M & S Sartorial
Krawat – Pal Zileri
Poszetka – Radowid
Buty – Ludwig Görtz
Rękawiczki – Aris
Jak zwykle nieskazitelna w każdym calu elegancja.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńDariuszu, a czy na co dzień nosisz się z równą nienaganną elegancją, jesteś podobnie dystyngowany, czy to głównie na potrzeby Twoich sesji zakładasz tak wytworny strój? Czy zamyślasz kiedyś użyć innych elementów męskiej klasycznej elegancji, zrobić sesję z muszką, z kapeluszem, z wąsami...?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie zawsze mój strój wygląda tak, jak na blogowych zdjęciach, jednak absolutnie nie jest to robione wyłącznie na potrzeby sesji. Wykorzystuję każdą okazję, aby ubierać się w ten sposób. Naprawdę lubię taki styl. Co do pytania o muszkę, to nie wykluczam, choć zdecydowanie jestem krawaciarzem. Kapelusz... może kiedyś. Wąsów nie planuję zapuszczać :)
UsuńNie czujesz się skrępowany czy onieśmielony, gdy tak niezwykle i ponadprzeciętnie elegancki idziesz ulicą czy znajdujesz się i pojawiasz wśród większej ilości ludzi? Na pewno Twoja prezencja ściąga spojrzenia, przyciąga wzrok, zwraca uwagę, gdyż niewielu się tak wytwornie i starannie ubiera. Czy przeciwnie, cieszy Cię to, sprawia przyjemność i czerpiesz satysfakcję, gdy czujesz i widzisz siebie w tak eleganckim stylowym stroju, nawet gdy wzbudza to zainteresowanie otoczenia?
OdpowiedzUsuńKażda odmienność budzi zainteresowanie. Dotyczy to również stroju. Jednak jeszcze nigdy nie spotkałem się z negatywnym odbiorem, czy brakiem tolerancji ze strony otoczenia. Elegancki garnitur nie powoduje u mnie skrępowania. Czuję się w nim naturalnie i swobodnie. Co więcej, taki ubiór dodaje mi pewności siebie.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńczytam Pana bloga od niedawna,zacząłem od początku i przeleciałem archiwum aż dotąd i nie mogłem się powstrzymać by nie skomentować tak pięknego i idealnie zawiązanego krawata.
Wróżką Maciejem nie jestem, ale z pewnym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że świetlana przyszłość przed Panem.
Z sesji na sesję jest coraz lepiej. Oby tak dalej!
To mój pierwszy komentarz i na pewno nie ostatni, jak skończę czytać archiwalne wpisy, to będę regularnie odwiedzał stronę.
Pozdrawiam :)
Witam.
UsuńTo najprzyjemniejszy, najbardziej pozytywny komentarz, jaki dotychczas otrzymałem! Dziękuję serdecznie. Naprawdę cieszę się, że zyskałem takiego czytelnika :) Jeśli chodzi o stylizacje, to mam pewne ograniczenia, przez które nie mogę w pełni rozwinąć skrzydeł. Poza tym cały czas kształtuję swoje gusta i eksperymentuję.
Pozdrawiam i gorąco zachęcam do regularnych odwiedzin.