Branża
obuwnicza w Hiszpanii rozwija się bardzo dynamicznie. Na początku tego roku
stała się bogatsza o markę TLB Mallorca. Nowy projekt klasyfikuje się w średnim
segmencie, ale spełnia wszelkie warunki, aby piąć się po drabinie sukcesu i
konkurować na wyższym szczeblu. W tle całego przedsięwzięcia pojawił się
również polski akcent o znanej Wam nazwie Patine. Buty TLB znalazły się w
asortymencie tego e-sklepu już na samym starcie. Są na tyle wartościowe, że
postanowiłem zaprezentować je na blogu. Podzielę się z Wami moimi
spostrzeżeniami oraz napiszę kilka słów o nowo powstałej marce.
Za
utworzeniem firmy TLB stoi Toni Llobera Barceló. Nazwa to nic innego, jak
połączenie jego inicjałów. Hiszpan pochodzi z rodziny, która już od dwóch
pokoleń jest związana z przemysłem skórzanym. Pod czujnym okiem ojca uczył się
rzemiosła i budował swoje doświadczenie. Przez ostatnie lata był dyrektorem
generalnym znanej na polskim rynku marki Yanko. Pozyskane kontakty,
niepodważalne kompetencje, a przede wszystkim pasja zainicjowały nowy projekt.
Buty oraz paski TLB są produkowane w fabryce na Majorce, a konkretnie w mieście
Inca. Własny warsztat był dla Toniego priorytetem, ponieważ tylko tak mógł
nadzorować cały proces produkcyjny z naciskiem na wysokie standardy i kontrolę
jakości. Firma współpracuje głównie z najbardziej prestiżowymi, francuskimi i
włoskimi garbarniami. W ich skład wchodzą m.in. D’Annonay, Ilcea, Conceria
Victoria. Nadrzędnym celem stało się połączenie rozsądnej ceny z doskonałymi
skórami, tradycyjnymi metodami oraz wykonaniem na najwyższym poziomie z uwagą
na każdy detal.
Dzięki
uprzejmości firmy Patine mogłem przyjrzeć się bliżej hiszpańskim butom TLB. W
moje ręce trafiły trzy modele, które osobiście wybrałem: brązowe brogsyMorrison, czarne ćwierć brogsy Charles i double monki Hopkins. Jedną z tych par
miałem zatrzymać dla siebie w celu dalszego testowania. Wybór był naprawdę
trudny, ale ostatecznie zdecydowałem się na buty z podwójną klamrą. Urzekły
mnie głównie pięknym, oryginalnym kolorem o delikatnie marmurkowej strukturze. Nie
bez znaczenia był też rodzaj kopyta oraz poziom komfortu, odczuwalny od
pierwszego założenia. Warto podkreślić, że mając kilka par do dyspozycji byłem
w stanie stworzyć pełniejszą, bardziej rzetelną recenzję.
Toni
Llobera wybrał dla swoich butów czarne kartony ze srebrnym nadrukiem. Wewnątrz
każdego znajdowały się dwa woreczki przeciwkurzowe. Oprawa jak najbardziej
klasyczna i elegancka, ale najważniejsza okazała się zawartość. Nie będę
ukrywał, że widok był imponujący, a z każdą kolejną parą efekt „WOW”
zdecydowanie narastał. Pierwsze wrażenia były absolutnie pozytywne.
Wśród
ocenianych modeli znalazły się brązowe brogsy Morrison 527. Producent
przedstawia ich kolor, jako vegano marron. Kopyto Alan nadaje tym butom piękne,
smukłe, dynamiczne linie. Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że właśnie tak
powinny wyglądać klasyczne brogsy w nowoczesnym wydaniu. Posiadają sporo
perforacji i zdobień.
Kolejna
para to czarne ćwierć brogsy Charles 547S. Bardziej oficjalna wersja wykonana
na kopycie Oliver. Posiadają nieco inny, bardziej zaokrąglony kształt noska, ale i tak nie brakuje im
pazura. Dzięki znacznie mniejszej ilości zdobień zachowują swój formalny
charakter.
Ostatni
model to double monki Hopkins 544C, które będę testował w dużo szerszym
zakresie. Według producenta są w kolorze bracklen. Generalnie to wersja
„museum” o niejednolitym, marmurkowym wyglądzie. Odcienie brązu mieszają się z
delikatną czerwienią. Tutaj również zastosowano kopyto Alan. Jedyne zdobienie
to perforowana kapka.
Brązowe
brogsy i monki były w rozmiarze 10 UK. Czarne Charles’y musiałem wziąć o pół
numeru mniejsze, ponieważ dziesiątki już nie było. Przynajmniej pozwoliło mi to
w pewnym stopniu zweryfikować różnice w rozmiarach. Wszystkie buty posiadały
tęgość F. Najłatwiej porównać dwa pierwsze modele ze względu na takie same
parametry, łącznie z rodzajem kopyta. Oba pasowały, aczkolwiek brogsy okazały
się odrobinę ciaśniejsze. Miałem wrażenie, że przydałoby się im delikatne
„rozbicie”. W przypadku double monków od samego początku odczuwałem pełny
komfort. Nawet wizualnie wydawały się nieco szersze. Model Charles w rozmiarze
9,5 UK był już wyraźnie ciaśniejszy. Na podbiciu tworzyły się okazałe „V-ki” i
właśnie w tym miejscu czułem największy ucisk. Mimo wszystko uważam, że
rozmiarówka jest standardowa, bardzo zbliżona do Yanko, ale też do Loake, czy
Crockett & Jones.
W
ofercie TLB najpopularniejsze kopyta to Alan i Oliver. Na nich opiera się
większość dostępnego asortymentu. Właśnie dlatego mój wybór był skierowany ku
modelom obstalowanym na tych dwóch formach. Na zdjęciach wyglądały zachęcająco
i rzeczywiście nie zawiodłem się. Wizualnie trafiły w mój gust, zwłaszcza Alan.
Oba style nadają ponadczasowej klasyce współczesnego sznytu i wyrafinowania. Wprowadzają
pewien powiew świeżości, zachowując przy tym optymalny poziom elegancji. Piękno
tych kopyt tkwi przede wszystkim w efektownie wyprofilowanych, delikatnie
ściętych noskach. Wąski glanek nadaje im smukłości. Okolice pięt są tak
wymodelowane, że idealnie przylegają do stóp.
Jak
na klasę premium przystało, buty TLB są produkowane metodą Goodyear Welted. To
sprawdzony, bardzo praktyczny i tradycyjny sposób szycia. Wiąże się z
trwałością, długowiecznością i komfortem. Dzięki zastosowanej masie korkowej,
spody stopniowo dopasowują się do stóp. Generalnie buty o konstrukcji GYW na
początku wydają się sztywne, ale z czasem stają się coraz wygodniejsze. Należy
też pamiętać o możliwości wymiany wyeksploatowanych podeszw.
Największy
nacisk Toni Llobera kładzie na jakość skór i ten fakt od razu rzuca się w oczy.
Każda para TLB posiadała cholewki z imponujących materiałów. To absolutnie
najmocniejszy punkt wyrobów hiszpańskiej marki. Cielęce skóry są poddawane
rygorystycznej kontroli jakości. W obranym przedziale cenowym niewątpliwie
plasują się w czołówce, a może nawet na samym szczycie. Jak wspomniałem
wcześniej, surowce pochodzą z renomowanych, europejskich garbarni. Są mięsiste
z widocznym, pełnym ziarnem. Bije od nich szlachetny blask i głębia. Dało się
to odczuć zwłaszcza w przypadku czarnych brogsów. Niestety wśród recenzowanych
modeli zabrakło wersji zamszowych. Jak się okazało, zamsz używany przez firmę
TLB nie występuje w formie dwoiny (split suede), lecz pełnego rewersu (reversed
calf). Dzięki temu jest grubszy, trwalszy i bardziej wartościowy.
Wnętrza
butów były w pełni pokryte skórą naturalną bardzo dobrej jakości. Zadbano też o
estetykę, wklejając wkładki piętowe skoordynowane z kolorem cholewki.
Każdą
parę charakteryzował inny rodzaj podeszwy. Z mojej strony było to zamierzone
działanie, ponieważ chciałem się zapoznać z różnymi, dostępnymi opcjami. BrogsyMorrison posiadały pełną skórzaną podeszwę z tzw. zamkniętym kanałem. W efekcie
powstała estetycznie czysta, gładka powierzchnia. Wzmacniany mosiężnymi
gwoździkami obcas był częściowo skórzany z gumowym flekiem. Podeszwa czarnych
ćwierć brogsów składała się ze skóry oraz z gumy o specyficznych wypustkach.
Tym razem kanał był otwarty, a obcas całkowicie gumowy. W odróżnieniu od dwóch
pozostałych modeli glanek był prosty bez wyprofilowanych krzywizn. Monki
Hopkins zostały zaopatrzone w opracowaną przez TLB tzw. diamentową podeszwę
miejską. Spody tego typu są w pełni pokryte gumą o takiej samej grubości i
wykończeniu krawędzi, jak w wersjach skórzanych. Dzięki temu że są cienkie,
mają bardziej elegancki charakter. Znakiem rozpoznawczym jest ryflowana
powierzchnia w postaci miniaturowych diamencików. Według mnie stanowi ciekawą
alternatywę na okres jesienno – zimowy, gdy nie możemy sobie pozwolić na grube
podeszwy. Dodam jeszcze, że ten wariant posiada otwarty kanał, uwypuklony
glanek i wielowarstwowy obcas wykończony gumą.
Na
koniec zostawiłem jakość wykonania i detale. Muszę przyznać, że to również
bardzo silna strona butów TLB. Symetria bez zarzutów. Szwy na cholewkach biegną
prosto, są schludne i równe. Zdobienia wykonane estetycznie, dopracowane na bardzo wysokim
poziomie. Kanały na podeszwach nie biegną idealnie wokół obwodu, ale są
wystarczająco głębokie, co według mnie jest znacznie ważniejsze. Doszukiwanie
się tutaj jakichkolwiek rażących wad, uznałbym raczej za bezpodstawną krytykę.
Obcując
z dziełami Toniego Llobera, można szybko odnieść wrażenie, że przemawia przez
nie doświadczenie, pasja oraz dążenie do perfekcji. Filozofia firmy jest
ukierunkowana na wysoką jakość w racjonalnej, a zarazem konkurencyjnej cenie. Własna,
samowystarczalna manufaktura i wpływ na każdą decyzję z pewnością pomagają
spełnić te warunki. Niezaprzeczalnym atutem wyrobów TLB są imponujące skóry. W
połączeniu z doskonałym wykonaniem, wytrzymałą konstrukcją oraz efektownymi
kopytami tworzą harmonijną, wyróżniającą się całość. Buty hiszpańskiej marki
nie ustępują poziomem nawet niektórym droższym producentom. Osobiście oceniam
je bardzo wysoko, zwłaszcza sugerując się korzystnym stosunkiem jakości do ceny.
Mój osąd nie wydaje się odosobniony. Mimo że internet nie jest jeszcze przepełniony
opiniami na temat butów TLB, to wszelkie pojawiające się informacje mają
pozytywny wydźwięk. Oczywiście najlepiej przekonać się samemu. Gwarantuję, że
się nie zawiedziecie.
Buty oraz paski TLB Mallorca dostępne są w sklepie internetowym Patine.pl.
Bardzo ciekawy i wartościowy materiał poglądowy, Panie Dariuszu. Gratulacje, że niezmiennie utrzymuje Pan bardzo wysoki poziom prezentowanych treści. A buty z takimi właśnie nosami należą do moich ulubionych. Moje wyrazy uszanowania.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za kolejny miły komentarz Panie Tomaszu. Buty TLB są naprawdę wartościowe i to nie tylko dzięki interesującym kopytom. Pozdrawiam i życzę Zdrowych, Wesołych Świąt!
UsuńDziękuję uprzejmie i Panu również życzę jak najlepszej świątecznej atmosfery. Nie wątpię, że podczas Świąt zaprezentuje się Pan odpowiednio elegancko, nie będzie Pan unikał marynarki i krawata. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńPozdrawiam i życzę wiele szczęścia w Nowym Roku.Czekam na nowe i ciekawe jak dotąd artykuły. Bogdan
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Pozdrawiam.
UsuńNajlepsze życzenia. Inspiracji moc życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Moc inspiracji na pewno się przyda :) Pozdrawiam i również życzę wszystkiego najlepszego w nowym 2019 roku.
UsuńBardzo fajny wpis. I muszę się jeszcze douczyć by zrozumieć w całości artykuł bo nie znane do dziś były pojęcia: otwarty kanał, uwypuklony glanek.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Na temat otwartego i zamkniętego kanału napisałem cały artykuł. Jeśli jest Pan zainteresowany, to proszę zajrzeć tutaj: http://thesartorius.blogspot.com/2016/05/otwarty-vs-zamkniety-kana.html
Usuń;
OdpowiedzUsuńElegancki mężczyzna potrzebuje takich właśnie butów. Ostatnio też na https://butymodne.pl/meskie-nikopol-skora-naturalna-c532.p29.f125.html trafiłem na ciekawą ofertę skórzanych butów. Ciekawe modele, super wykonane, takie to wygodne będą.
OdpowiedzUsuńJeśli buty są dobrej jakości, wykonane z odpowiednich materiałów to raz, że dużo lepiej się w takich wygląda, a dwa zdecydowanie na dłużej posłużą. Ciekawe modele butów znalazłem na https://mybaze.com/pl/buty-wizytowe-meskie . Nawet jak ktoś lubi bardziej oryginalne, czerwone na przykład, również takie tam znajdzie. Taki wybór to lubię.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ludziom którzy mogą sobie pozwolić na takie buty.
OdpowiedzUsuńCos wspaniałego jeśli ma się normalny rozmiar stopy a nie 15uk/50EUR...