|
Źródło: styleforum.net |
Świat
usłany jest niepowtarzalnymi, rzadkimi dobrami, budzącymi powszechną fascynację
i chęć posiadania. Wśród nich znajduje się rosyjska skóra wyrwana z morskich
odmętów po blisko dwustu latach od zatopienia. Ujmuje nie tylko wyglądem, ale i
niezwykłą, intrygującą historią, która się za nią kryje.
Złotym
okresem dla rosyjskiego juchtu był wiek XVII i XVIII. Wówczas uznawano go za
najlepszy rodzaj skór na świecie. Jego walory szczególnie ceniono w Europie
Zachodniej, a nawet w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Przez długi czas wzbogacał skarbiec carskiej Rosji, która właściwie miała monopol na produkcję unikalnego juchtu. Piękno
tej bydlęcej skóry objawiało się bogactwem kolorów, od bordo po różne tonacje
brązów. Ekscytowano się jej miękkością, elastycznością, a także nieprzeciętną
wodoodpornością. Jednym ze znaków rozpoznawczych było ręczne, krzyżowe
wytłaczanie, tworzące specyficzne ziarnowania w kształcie drobnych rombów. Stosowane
podczas garbowania olejki brzozowe nadawały skórze jedyny w swoim rodzaju
aromat, który podobno przyczyniał się do odstraszania owadów. Ten
animalistyczny zapach doczekał się nawet zastosowania w perfumiarstwie. W
czasach hegemonii rosyjskiego juchtu rzemieślnicy obijali nim meble,
zaopatrywali w buty m.in. kozaków oraz pokrywali okładki książek w zakładach
introligatorskich.
|
Rosyjski jucht cechował się bogactwem kolorów i niepowtarzalnym zapachem. Źródło: blog.library.si.edu |
|
Specyficzne ziarnowanie to znak rozpoznawczy rosyjskiej skóry. Źródło: forums.watchuseek.com |
Kluczem
do sukcesu stał się unikalny proces garbowania tych skór, oparty wyłącznie na
naturalnych olejach roślinnych. Tradycyjne metody opalania, moczenia w
głębokich dołach z dziegciem brzozy i innych drzew, farbowania i wytłaczania
trwały od 9 do 18 miesięcy. Europejskie garbarnie próbowały odtworzyć cały
proceder chcąc uzyskać podobny efekt, jednak sekretna formuła używanych olejków
stanowiła zaporę nie do przejścia. Chęć poznania tajemniczej receptury posunęła
ich nawet do wysłania szpiegów, którzy ostatecznie nic nie wskórali. Rozpoczęta
w 1917 r. rewolucja rosyjska doprowadziła do zaprzestania produkcji juchtu w
tym kraju, a stare przepisy garbarskie rzekomo zostały utracone. Nakład ręcznej
pracy i czas oczekiwania na finalny produkt nawet w dzisiejszych czasach
klasyfikowałby tą skórę, jako dobro luksusowe o odpowiednio wysokiej cenie.
Obecnie
rosyjskie skóry wyprawione anachronicznymi metodami są dostępne już tylko jako
pozostałości odnalezione we wraku żaglowca sprzed ponad dwustu lat. Cała
historia zaczyna się pod koniec listopada 1786 roku, kiedy to duński okręt
Metta Catharina von Flensburg, załadowany konopiami oraz legendarną skórą
wyruszył z portu St. Petersburg w kierunku Genui. 10 grudnia załoga została
zmuszona przez sztorm do zacumowania u wybrzeży Kornwalii w Anglii. Niestety
potworny wicher zerwał kotwice i doprowadził do zatopienia statku. Żeglarze uszli
z życiem, ale wydawało się, że cały ładunek przepadł na zawsze. Opatrzność zadecydowała
jednak inaczej. W 1973 r. płetwonurkowie z lokalnego, brytyjskiego klubu w
Plymouth Sound odnaleźli na głębokości około 30 metrów dzwon okrętowy oraz inne
szczątki zatoniętego żaglowca. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że na
dnie spoczywa wrak Metta Cathariny. Co więcej, pod zwałami czarnego mułu nadal
tkwiły tony szczelnie owiniętych rulonów skór. Dzięki błotnistej impregnacji
większość wewnętrznych płatów była w doskonałym stanie. Towar poddano badaniom,
które potwierdziły, że to rosyjska skóra garbowana starodawnymi sposobami. O
dziwo pozyskano ją z reniferów, a nie z krów powszechniej wykorzystywanych do
produkcji juchtu.
|
Płetwonurkowie odnaleźli wrak Metta Cathariny wraz z ładunkiem skór u wybrzeży Kornwalii w 1973 r. Źródła: plymouth.gov.uk, bbc.co.uk |
|
Operacja wydobywania skór i innych artefaktów z dna była bardzo długa i trudna. Źródło: klemann-shoes.com |
|
Zasoby rosyjskich skór z wraku są ograniczone. Źródło: therake.com |
Zgodnie
z prawem znalezisko leżące na terytorium kornwalijskich wód należało do księcia
Kornwalii – Karola. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że był on również
prezesem klubu nurkowego, do którego należeli odkrywcy. Książe zrzekł się
wszelkich roszczeń zezwalając na kontynuację badań. Odpowiedzialność za
doprowadzenie odzyskanych artefaktów do dawnej świetności wziął na siebie Robin
Snelson pracujący w branży garbarskiej. Opracowana przez niego technika
przywróciła skórze blask i wszystkie oryginalne właściwości, łącznie ze
specyficznym zapachem. Za zgodą archeologa sprzedano ograniczoną część skór
kilku wybranym rzemieślnikom, aby wspomóc finansowanie dalszych, podwodnych prac
wykopaliskowych. Skarby z ładowni Cathariny zostały przekształcone w buty, a
pierwsza para z oczywistych przyczyn powędrowała do księcia Karola.
|
Książe Kornwalii - Karol był prawnym właścicielem odnalezionych skór. Źródło: dailymail.co.uk |
|
Druga para butów wykonana ze skóry pochodzącej z wraku Metta Cathariny. To dokładna kopia pierwszej pary, którą otrzymał książe Karol. Źródło: Źródło: gjcleverley.co.uk |
Jedną
z firm, której udało się wejść w posiadanie rosyjskich skór była londyńska New
& Lingwood. Początkowo mieli w ofercie nawet spory zapas obuwia gotowego.
Ceny wahały się w granicach 2000 dolarów. Natomiast modele robione metodą
bespoke wiązały się z kosztem około 5000 dolarów. Aktualnie dysponują już tylko
ograniczonymi zasobami przeznaczonymi na specjalne, indywidualne zamówienia. Dzięki
współpracy firmy z Jermyn Street z szewcem Stefano Bemerem, również u niego
można obstalować buty z rosyjskiej skóry.
|
Norwegi firmy New & Lingwood z rosyjskiej skóry z 1786 r. Źródło: styleforum.net |
|
Penny loafersy z legendarnej skóry wyprodukowane przez New & Lingwood. Źródło: styleforum.net |
Krótko
po wydobyciu skór prawa do nich nabyli John Carnera i George Glasgow, wówczas
pracownicy New & Lingwood. Szybko stali się dystrybutorami tego unikalnego
surowca. Po śmierci George’a Cleverley w 1991 roku zostali właścicielami G. J.
Cleverley & Co. Firma ta do dziś posiada większość pozostałych, ponad dwustuletnich
skór z wraku. Powstają z nich najwyższej jakości buty robione na zamówienie oraz
przepiękne akcesoria galanteryjne dostępne w kolekcji 1786. Prawdopodobnie ta
manufaktura zaopatruje w legendarny jucht przeważającą część szewców i zakładów
kaletniczych. Oczywiście ilości są mocno okrojone.
|
W środku John Carnera, po prawej George Glasgow. Źródło: claymoorslist.com |
|
Skórzane akcesoria G. J. Cleverlay z kolekcji 1786. Źródło: gjcleverley.co.uk |
|
Skórzane pudełko na zegarki z rosyjskiego, osiemnastowiecznego juchtu. Źródło: gjcleverley.co.uk |
|
Buty z pracowni G. J. Cleverley z rosyjskiej skóry 1786. Źródło: theshoemakerworld.com |
|
Buty od Cleverley robione na zamówienie. Źródło: theshoemakerworld.com |
|
Kolejna para wykonana metodą bespoke przez Cleverley. Źródło: theshoemakerworld.com |
Los napisał niezwykły scenariusz
spychając okręt z wytyczonego kursu. Legendarne skóry wpadły w ręce
rzemieślników z Cleverley, tworzących jedne z najlepszych butów na świecie.
Takie połączenie musiało zaowocować stworzeniem opus magnum. Te nadzwyczajne białe
kruki dotknięte piętnem czasu, kryją w sobie kawałek niebywałej historii oraz
ślad unikalnej sztuki garbarskiej. To wszystko przekłada się na ich
spektakularny charakter i ekskluzywność. Niestety rezerwy w końcu się wyczerpią
i pozostanie jedynie mit rosyjskiej skóry, czekającej dwieście lat w głębinach,
aby ostatecznie trafić w ręce mistrzów rzemiosła i przerodzić się w arcydzieła.
|
Rzemieślnicy z zakładu G. J. Cleverley gwarantują najwyższą jakość. Źródło: gjcleverley.co.uk |
|
Buty Cleverley. Źródło: gjcleverley.co.uk |
|
Loafersy butterfly od Cleverley. Źródło: the-shoe-aristocat.blogspot.com |
|
Torba wykonana z rosyjskiej skóry 1786 z oferty Cleverley. Źródło: gjcleverley.co.uk |
|
Teczka z kolekcji 1786. Źródło: gjcleverley.co.uk |
Prestiż
oraz piękno rosyjskiej skóry ciągle fascynuje. Dlatego stale pracowano nad jej
odwzorowaniem. Na rynku istnieją współczesne wersje juchtu, całkiem dobrze
imitujące oryginał. Posiadają nawet ten sam aromat podyktowany olejem z brzozy.
Niektóre garbarnie twierdzą, że stosują oryginalne, historyczne metody, które
wcale nie przepadły. Z takiego substytutu korzystają nawet renomowane manufaktury
obuwnicze, takie jak Saint Crispin’s, czy Gaziano & Girling. Nie dziwmy się temu. Niespotykana faktura uwodzi swym niepowtarzalnym obliczem. Prawdziwe wyroby ze skór
pochodzących z ładowni Metta Cathariny zazwyczaj są opieczętowane stosownymi
certyfikatami autentyczności. Buty z tego legendarnego surowca, to nie tylko luksusowy, elitarny produkt. To kawałek wspaniałej historii i tradycji, otoczony nutką tajemnicy.
|
Buty Saint Crispin's ze współczesnej, rosyjskiej skóry. Źródło: styleforum.net |
|
Po lewej but z prawdziwej rosyjskiej skóry z 1786, po prawej dla porównania nowatorska wersja tej skóry. Źródło: styleforum.net |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz