14 lutego 2016

Z MANKIETAMI CZY BEZ

Źródło: askandyaboutclothes.com

Mankiety w spodniach to bez wątpienia wynik ewolucji podwijanych nogawek. Dawniej miały chronić przed zabrudzeniami, a dziś to tylko estetyczny detal. W modzie miały swoje wzloty i upadki, jednak aktualnie przechodzą swoisty renesans w pewnych częściach Europy. Tak więc z mankietami, czy bez? Przeczytajcie cały wpis, a z łatwością podejmiecie decyzję.

Źródło: keikari.com

Na początek przyjrzyjmy się genezie omawianego elementu. Według najpowszechniejszej teorii za pomysłodawcę mankietów uznaje się angielskiego króla – Edwarda VII. Zaczął je stosować pod koniec XIX wieku, aby chronić dolne partie spodni przed brudem i wilgocią. Inne źródła podają, że pierwsze mankiety pojawiły się na nogawkach angielskich graczy w krykieta już w 1860 r, jednak były one podwijane ręcznie. Być może właśnie nimi zainspirował się monarcha. Nawet jeśli nie był twórcą tego detalu, to bez wątpienia przyczynił się do jego popularyzacji. Jako ikona stylu w swoich czasach miał olbrzymi wpływ na ówczesną modę.

Edward VII (po lewej na obu zdjęciach) to rzekomy wynalazca mankietów. Źródło: dailymail.co.uk

Drużyna krykiecistów Lancashire z ręcznie założonymi mankietami - zdjęcie z 1879 r. Źródło: lccc.co.uk

Choć dokładny rodowód mankietów pozostaje kwestią dyskusyjną, to nie można wykluczyć ich powiązań ze sportem. Przeglądając ilustracje z przełomu XIX i XX wieku zauważymy zawodników takich dyscyplin jak wspomniany już krykiet, golf, tenis, czy żeglarstwo, w spodniach z mankietami. Takie wykończenie wydawało się być wyjątkowo praktyczne, zarówno pod kątem utrzymania czystości dolnej części garderoby, jak i swobody ruchów. Oczywiście w podobnym czasie mankiety występowały również na spodniach garniturowych.

Spodnie z mankietami na przełomie XIX i XX w. były atrybutem mężczyzn uprawiających różne sporty, m.in. golf. Źródła: vintagevictorian.com, wikipedia.org

Tenis ziemny i żeglarstwo. Panowie również z mankietami. 1905 r. Źródło: victoriana.com

Garnitur z 1900 r. Źródło: imgur.com

Termin mankiet czasami jest zastępowany określeniem manszet. To obcojęzyczne, lecz poprawne słowo pochodzące z języka francuskiego (manchette) lub niemieckiego (die Manschette). W mankiety można wyposażyć każdy rodzaj spodni, aczkolwiek głównie ten detal widnieje na nogawkach z kantem. Casualowe modele typu dżinsy, chinosy są przeważnie ręcznie wywijane, tak, że widać lewą stronę materiału. Niewątpliwym atutem wykończenia mankietowego jest dociążenie spodni na samym dole. Dzięki temu nogawki nie latają jak chorągiewki na wietrze podczas chodzenia. Dodatkowo lepiej utrzymują nieskazitelną, pionową linię kantu. Niestety z czasem w zagłębieniach zaczyna nawarstwiać się kurz. Warto więc regularnie je czyścić. Ten proceder mogą nam ułatwić mankiety zapinane z boku na guziczki. Jednak takie rozwiązanie zarezerwowane jest wyłącznie dla krawiectwa miarowego. Dodatkowy smaczek w sam raz dla koneserów.  

Najczęściej mankiety stosuje się w spodniach na kant. Źródło: articlesofstyle.com

Spodnie casualowe najczęściej są podwijane, a nie wykańczane klasycznymi mankietami. Źródło: tumblr.com

Szyjąc spodnie na miarę można zamówić mankiety zapinane na guziczek. Źródło: abitofcolor.tumblr.com

Ze względu na swoje pierwotne zastosowanie i pochodzenie mankiety wiążą się z niższym stopniem elegancji. Dlatego najlepiej sprawdzają się w towarzystwie nieformalnych tkanin, takich jak flanela, tweed, czy len. Gładka, jednolita wełna czesankowa to według mnie gorsza opcja, chyba że spodnie, bądź cały garnitur, mają mniej formalny kolor (np. brązowy, beżowy), fakturę lub wzory. Rzecz jasna Włosi mają na ten temat swój pogląd, który idealnie odzwierciedla zamieszczone poniżej zdjęcie. 

Mankiety doskonale współgrają z nieformalnymi tkaninami. Od lewej flanela, bawełna z kaszmirem, len. Źródło: eu.suitsupply.com

Włosi nawet formalne garnitury z wełny czesankowej noszą z mankietami. Źródło: forthediscerningfew.com

Mankiety świetnie się komponują z nieformalnym charakterem garniturów sportowych oraz zestawów koordynowanych. W żakietach i smokingach są one wykluczone. Uważam, że spodnie od eleganckich garniturów wizytowych też powinny być pozbawione takiego wykończenia. Szczególnie w przypadku najbardziej doniosłych, oficjalnych okazji. Zdecydowanie odradzam spodnie z mankietami na ślubnym kobiercu. Za przykład doskonałej korelacji manszetów z resztą stroju może posłużyć potomek rzekomego twórcy tego detalu – Książe Windsoru Edward VIII.

Garnitury sportowe i zestawy koordynowane idealnie komponują się z mankietami. Źródło: articlesofstyle.com

Książe Windsoru - Edward VIII łączył mankiety ze strojami o nieformalnym charakterze. Źródła: gq.com, everyhistory.org 

Decydując się na mankiety wypadałoby zastanowić się nad ich szerokością. Większość spodni dostępnych w salonach wyposażona jest w około 3 centymetrowe zakładki. To dość wąskie, subtelne wykończenie niekoniecznie daje efekt, na którym nam zależy. Nie stanowi wyraźnej bazy dla nogawki, ani nie wprowadza ciekawego urozmaicenia. Niby jest, a tak naprawdę jakby go nie było. W każdym bądź razie ten wymiar, to w mojej opinii absolutne minimum. Zdecydowanie lepiej prezentują się szersze manszety, między 4, a 5 cm. U Włochów i zwolenników klasycznych ubrań, często szytych na miarę, ta szerokość oznacza standard. Większe to już raczej ekstremum.

Mankiety o różnych szerokościach. Źródła: blog.trashness.com, thewindow.barneys.com

Takie mankiety to już zdecydowanie ekstremum. Źródło: sharpmagazine.com

W ramach ciekawostki dodam, że tuż po wybuchu II wojny światowej około 1940 r, wprowadzono w Stanach Zjednoczonych zakaz szycia spodni z mankietami w ramach oszczędności wojennych. Podobne ograniczenia dotknęły zaszewek oraz nakładanych kieszeni.

Źródło: forum.butwbutonierce.pl

Zgodnie z tradycyjnymi zasadami, spodniom zakończonym mankietami powinny towarzyszyć zakładki, jedna lub dwie. Być może nie jest to pozbawione sensu. Mocniejsze, wykończone manszetami doły nogawek (w szczególności wąskich) są w stanie stworzyć punkt równoważący dla obszerniejszej góry z fałdkami. Takie rozwiązanie może skutecznie poprawić proporcje. Druga część tej reguły mówi, że płaski front bez zaszewek nie idzie w parze z mankietami. Z tym niespecjalnie się zgodzę. Fakt, że nie trzeba regulować proporcji, nie jest dla mnie wystarczającym powodem do rezygnacji z tego detalu. Można by spojrzeć na to jeszcze z innej strony. Jeżeli nie ma nic u góry, to i na dole powinno być jak najmniej. To dla mnie również nie jest argument, ponieważ górne partie spodni i tak są zawsze bardziej przeładowane (zamek zasłonięty patką, szlufki, kieszenie), nawet bez fałdek. Ostatecznie skupcie się bardziej na własnych preferencjach, niż na tych zasadach. Nie musicie ich przestrzegać, chyba że należycie do grupy bezkompromisowych konserwatystów.

Tradycyjnie zaleca się łączyć mankiety z zaszewkami. Właśnie takie spodnie ma Sean Connery, wcielający się w rolę Bonda. Źródło: thesuitsofjamesbond.com

Kolejne prawidło nakazuje unikać mankietów mężczyznom niskiego wzrostu. Z uwagi na poziomą linię tworzoną przez ten element, nogi zostają optycznie skrócone. Zapewne jest to zgodne z prawdą, lecz nie powoduje, aż tak negatywnych konsekwencji, żeby definitywnie wystrzegać się mankietowego zakończenia. Jeśli każdy centymetr jest dla was priorytetem, postawcie na spodnie z prostymi nogawkami. Gdy jednak nie chcecie rezygnować z mankietów, to nie przesadzajcie z ich szerokością. Co prawda horyzontalna linia i tak nieco skróci nogi, ale szeroki na 5 cm manszet jeszcze bardziej spotęguje ten efekt.

Niskie osoby powinny stronić od spodni z mankietami, ponieważ wizualnie skracają nogi. Jak widać nie wszyscy się do tego stosują. Źródło: styleforum.net

Dość istotną kwestię stanowi długość nogawek zaopatrzonych w mankiety. Najodpowiedniejszym wyborem będzie takie dopasowanie, aby dolne części spodni zaledwie muskały cholewki butów, a na nogawkach nie powinny się tworzyć załamania. Taka forma jest najbardziej zbliżona do pierwowzoru. Jednak żadnym uchybieniem nie będzie długość skutkująca jednym, delikatnym zagięciem pionowej linii kantów z frontowej strony. Częściowo zależy to od szerokości nogawki, o czym pisałem tutaj. Dość problematyczne dla krawców jest cięcie dołów spodni z mankietami po skosie, tak, że z tyłu są dłuższe, aniżeli z przodu. Różnica w długości jest niewielka, a spodnie znacznie lepiej się układają. To najlepsza opcja dla osób, które nie chcą eksponować, ani odrobiny skarpetek.

Prawidłowe długości spodni z mankietami według Alana Flussera. Skan z książki "Dressing the Man".

Mankiety uchodzą za bardzo stylowe. Wystarczy przejrzeć zdjęcia dżentelmenów na Pitti Uomo z ostatnich lat, aby stwierdzić, że spodnie bez tego dodatku są niebywałą rzadkością. Ci panowie wyznaczają światowe trendy, więc z całą pewnością moda nie pozostanie na to obojętna. Niestety niemal wszystkie moje spodnie mają proste nogawki, ale nie dlatego, że nie przepadam za mankietami. Bardzo mi się podobają, szczególnie w połączeniu z flanelą. Najczęściej po prostu brakuje nadmiaru materiału, ale w przyszłości bez wątpienia na taki element się zdecyduję. A wy jakie macie opinie na temat spodni z mankietami?

Większość bywalców Pitti Uomo stawia na mankiety w spodniach. Źródło: citizencouture.com

10 komentarzy:

  1. W Polsce mankiety są raczej rzadko spotykane. Dominują proste nogawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Jednak wielu pasjonatów klasycznej mody chętnie nosi spodnie z mankietami. Na pewno są warte uwagi.

      Usuń
  2. A ja mam wrażenie, że kwestia mankietów przy spodniach w naszym kraju to kwestia chwilowej mody a nie żadnego standardu. Naprzemiennie następują po sobie lata, w których większość spodni posiada mankiety i to niezależnie od stopnia elegancji odzieży (nawet przy garniturach) po czym nadchodzi okres, że w zasadzie wogole nie ma w ofercie spodni z mankietami. Z racji wieku moge jedynie stwierdzić, że chyba te zmieniające się okresy są coraz krótsze, albo czas plynie mi coraz szybciej. W ostatnich latach nie pojawiały się mankiety a tu właśnie dzisiaj kupiłem spodnie z Lantiera z mankietami. Z tego wniosek, że za rok-dwa pewnie wszystkie bedą znowu miały mankiety. A poza tym to rzeczywiście Włosi mają chyba w sobie najwięcej takiej naturalnej elegancji, która pozwala im mieć swój własny styl i pewnie nie ulegaja tak bardzo chwilowej modzie jak Polacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same odczucia co do spodni z mankietami w Polsce. Pojawiają się okresowo. Nie mniej jednak moda przychodzi do nas właśnie z Włoch, a tam w tej chwili królują mankiety. Ja jestem zwolennikiem dobrego stylu a nie chwilowej mody, co nie stoi na przeszkodzie, abym nosił spodnie z mankietami.
      P.S. Ile centymetrów szerokości mają mankiety w Pana nowych spodniach?

      Usuń
    2. "moda przychodzi do nas właśnie z Włoch"
      O czym mówimy? Ale jaka moda? Tego co widać na Pitti nie widziałem w całych Włoszech, nawet w dobrych kawiarniach w Rzymie :)

      Usuń
    3. Zacznę od tego, że na polskich ulicach też nie ma tłumów stylowych, ciekawie ubranych facetów, jednak to nie dowód, że takowych nie ma. Na Pitti nie brakuje przebierańców, ale jest też mnóstwo świetnie ubranych facetów. To naprawdę bogate źródło inspiracji. Wąskie nogawki, czy bardziej dopasowane marynarki to przykłady włoskiej mody, którą można zaobserwować nawet w sieciówkach. Odwiedzając mojego krawca, widzę zamówienia na typowo włoskie marynarki bez konstrukcji, z szerokimi klapami, czy wszyciem rękawów metodą spalla camicia. Z pewnością zainspirowane strojami z florenckich targów. Ostatecznym dowodem, że moda przychodzi do nas właśnie z Włoch niech będzie blog oraz sklep Wojtka Szarskiego - Macaroni Tomato. Proszę zajrzeć co prezentuje, a od razu będzie wiadomo o jakiej modzie mówimy.

      Usuń
  3. Ja noszę tylko spodnie z prostymi nogawkami ;) Mankiety strasznie rzadko spotykam :)
    A macie miejsca gdzie kupujecie takie rzeczy? Zawsze ubieram się w Grand Moda Męska, gdzie mają wspaniałą obsługę i rzeczy świetnej jakości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie obie wersje mogą wyglądać na prawdę ładnie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ci trzej panowie w granatowych garniturach to na pewno Włosi? Panowie po bokach wyglądają bardziej na Azjatów, natomiast Pan po środku z racji braku opalenizny wygląda na mieszkańca północy Europy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...