|
Źródło: thearmoury.com |
Większość
z nas nosi krawat zgodnie z obowiązującymi, klasycznymi zasadami. Mówią one
jasno, jak długi i szeroki powinien być krawat oraz nakazują chować tylną,
wąską końcówkę za tą szeroką. Tak zawiązany dodatek ma czysty, niezmącony
wygląd oraz reprezentacyjny charakter. Odkąd sprezzatura zyskała na
popularności, można się spotkać z innymi, nieoczywistymi formami prezentowania
tego kawałka jedwabiu na szyi. Wprowadzanie do nich celowej nonszalancji często
całkowicie burzy konserwatywny obraz krawata.
|
Różne wariacje noszenia krawata znacznie odbiegają od tradycyjnej formy. Źródło: finaest.com |
Niewtajemniczonym
wyjaśnię, że sprezzatura to odrobina niedbalstwa świadomie stosowanego w
ubiorze. Wywodzi się z Włoch, gdzie podczas targów Pitti Uomo można zobaczyć
całe spektrum możliwości jej wykorzystania. To skupisko mężczyzn, którzy
potrafią zakwestionować i przekraczać ogólnie przyjęte normy. Bardzo chętnie
takim działaniom poddają krawat. Ingerencja czasami jest subtelna, a czasem
dość wyrazista, mocno odbiegająca od standardu. Zaobserwowałem kilka sposobów
nonszalanckiego noszenia krawatów, które przedstawiam poniżej.
|
Na targach Pitti Uomo we Włoszech krawatowa sprezzatura to norma. Źródło: habituallychic.luxury |
Najmniej
ostentacyjną formę sprezzatury można osiągnąć nie wkładając wąskiej końcówki w
przystosowaną do tego szlufkę lub metkę, znajdującą się na tylnej stronie. W
tym przypadku męski zwis wygląda naturalnie i typowo, ale wystarczy tylko
chwila, aby wąski koniec wyłonił się na widok publiczny. Krawat zaczyna żyć
własnym życiem, a właściciel świadomie mu na to pozwala. Ten sposób jest
chętnie stosowany przez wielu elegantów, którym zależy na lekkości i odrobinie
luzu, a nie na sztywnej, nienagannej konwencji. Najlepiej wygląda, gdy oba
końce są podobnej długości. Włoski mistrz sprezzatury Gianni Agnelli nigdy nie
korzystał z tylnej szlufki. Tak samo robi polska ikona stylu – Jarosław Szychułda
Berg.
|
Mistrz sprezzatury Gianni Agnelli pozwalał wąskiej części krawata żyć własnym życiem. Źródło: venividivici.us |
|
Źródło: thebespokedudes.com |
Można
pójść krok dalej i nie czekać, aż wąska część łaskawie się ukaże. Włosi zaczęli
wiązać krawat w ten sposób, że już przy węźle wystaje widoczny skrawek tylnej
końcówki, opadający równolegle do części eksponowanej. W Polsce pierwszy raz
widziałem tak noszony krawat na blogu "Macaroni Tomato". Oczywiście na szyi
autora. Obecnie to jedna z najpopularniejszych form sprezzatury, której na targach
Pitti pełno. A i na rodzimym podwórku wykorzystuje ją paru znanych blogerów i
pasjonatów mody. Sam też czasami z niej korzystam. Szczególnie, gdy zakładam
węższe krawaty, ponieważ ta metoda optycznie poszerza zwisającą część już od wysokości
węzła. Akurat tutaj można uzyskać różne efekty. Sposób subtelny odsłania
zaledwie rąbek wąskiego końca, natomiast ekstremalny wyciąga tylną część na
pierwszy plan.
|
Wąska część krawata biegnąca obok tej właściwej, to jedna z najpopularniejszych form sprezzatury. Źródło: pinguimo.com |
|
Tutaj w mocniejszej wersji. Źródło: violamilano.com |
|
Tak to wygląda w pełnej odsłonie. Źródło: articlesofstyle.com |
Kolejną
formę stanowi koniec krawata włożony w spodnie, szczególnie jeśli mają one
wysoki stan. Kardynalne zasady zabraniają upychania krawata w cokolwiek, czy to
spodnie, czy koszula. Jednak sprezzatura polega między innymi na łamaniu
powszechnych reguł. Wydaje się, że ten sposób wygląda optymalnie, gdy do spodni
nie zakłada się paska. Z resztą dla wysokiego stanu znacznie lepszą opcją są
szelki. Na Pitti Uomo bez problemu znajdziemy osoby tak noszące krawat, ale
warto zauważyć, że Gianni Agnelli praktykował tą metodę już za młodu.
Zauważyłem też kombinację polegającą na wkładaniu szerokiego końca w spodnie, a
wąskiemu pozwala się swobodnie zwisać.
|
Koniec krawata włożony w spodnie to kolejny przykład sprezzatury. Źródło: simplymrt.com |
|
Tutaj trochę inna kombinacja - szeroki koniec włożony w spodnie, wąski swobodnie zwisa. Źródło: shibumi-berlin.com |
|
Ten sposób najlepiej sprawdza się przy spodniach z wysokim stanem i bez paska. Źródło: thebespokedudes.com |
Bardzo
popularne stało się noszenie krawata z wąską końcówką dłuższą od tej szerokiej.
Tutaj również mamy do czynienia z łamaniem ogólnie przyjętych zasad. Dlatego wśród
laików zazwyczaj budzi podejrzenia o zbyt długi krawat. Im bardziej obniżona
końcówka, tym mocniejszy efekt. Jednak nie warto doprowadzać do przesady w tej
kwestii, jeśli nie zależy nam na kuriozalnym wyglądzie.
|
Wąska końcówka może być minimalnie lub znacznie dłuższa. Źródło: monsieurbydelmas.com |
|
Źródło: articlesofstyle.com |
Wybrzuszona
górna część krawata to częsty widok stosowany na wielu wystawowych, odpowiednio
wystylizowanych manekinach. Aby osiągnąć i utrzymać taki efekt na swojej szyi konieczna
jest spinka krawatowa. Należy ją przypiąć unosząc wcześniej męski dodatek nieco
w górę. Warto też nieznacznie odgiąć węzeł do przodu. Wówczas jest on ładnie
wyeksponowany wystając spod marynarki. Świetnie to wygląda w połączeniu ze
swetrem lub kamizelką. Bardzo dobrze się sprawdza podczas statycznych póz na
sesjach zdjęciowych. Można w ten sposób zaakcentować piękno krawata oraz nadać
mu bardziej trójwymiarowy wygląd. Tutaj również należy unikać przesady. Łuk
powinien być względnie delikatny.
|
Źródło: finaest.com |
|
Aby utrzymać wypukłość krawata potrzebna jest spinka. Źródło: pinterest.com |
Następna
forma sprezzatury wymaga założenia marynarki dwurzędowej, która ma dwie
zachodzące na siebie poły. Krawat wkłada się między jedną, a drugą tak, jakby
dostał się tam przypadkiem. W ten sposób staje się bardziej widoczny, a zarazem
nonszalancki w noszeniu. Na stosowaniu tej metody można przyłapać tak znane
osobistości jak Fabio Attanasio, Gennaro Annunziata, czy Matteo Marzotto. W polskiej
blogosferze mamy na przykład Mikołaja Pawełczaka – autora „Blue Loafers”, który
korzysta nie tylko z tego typu sprezzatury.
|
Aby tak nosić krawat potrzebna jest dwurzędówka. Źródło: finaest.com |
|
Matteo Marzotto krawatowa sprezzatura nie jest obca. Źródło: pinterest.com |
Na
koniec zostawiłem rzadko spotykany sposób noszenia krawata ze swetrem.
Pamiętam, że wspominał o nim już Wojtek Szarski na swoim blogu Macaroni Tomato.
Mianowicie chodzi o nakładanie krawata na wierzch swetra, a nie pod niego.
Dzięki temu nie tworzą się nieestetyczne wybrzuszenia wiodące wzdłuż wiszącego kawałka
jedwabiu. Jednak ten problem można zniwelować dobierając odpowiedni krawat i
właściwy sweter. Tak czy inaczej, krawat wyłożony na sweter od razu robi
wrażenie. Taki styl zdecydowanie można zaliczyć
do wyrazistych form sprezzatury.
|
Gianni Agnelli z krawatem wyłożonym na wierzch swetra. Źródło: pinterest.com |
Okazuje
się, że krawat może być noszony w wieloraki sposób. Wszystkim wymienionym stylom
przyświeca świadoma nonszalancja okraszona odrobiną przypadkowości i luzu. Jednak,
mimo że we Florencji takie formy niedoskonałości wyglądają naturalnie, to w naszych
realiach mogą budzić kontrowersje. Niewtajemniczeni będą upatrywać w nich faktycznej
niechlujności, nieumiejętnego wiązania i nieznajomości obowiązujących zasad.
Trudno będzie im zrozumieć, że to forma modowej zabawy, buntu przeciwko
żelaznym regułom oraz chęć odcięcia się od sztywnego dress codu. Celem wielu
osób jest przedstawienie swojego indywidualnego podejścia za pomocą krawatowej
sprezzatury. Aby była ona skuteczna trzeba pamiętać o reszcie stroju. Tylko
jeśli będzie on dopasowany i stylowy, można sobie pozwolić na podobne zabiegi z
krawatem. Mając na sobie workowaty garnitur z przydługimi nogawkami u spodni,
każda forma sprezzatury zostanie odebrana jako zwyczajne niedbalstwo.
|
Źródło: agnelli-esque.com |
W
przypadku krawata celowa nonszalancja nie zawsze się sprawdza. Formalne okazje
wymagają tradycyjnego, zgodnego z zasadami wizerunku. Tego typu odmienności są
wówczas nie na miejscu. Jeśli pracujesz w konserwatywnym środowisku lub
obowiązuje cię surowy dress code, to również lepiej postawić na klasyczne
prezentowanie krawata. Podobnie sytuacja wygląda, gdy garnitur, czy marynarkę
zakładasz od święta.
Nie
mam zamiaru nikogo nakłaniać do krawatowej sprezzatury, ale warto zdawać sobie
sprawę, że takowa istnieje. Niektóre formy są ledwo zauważalne, a inne rzucają
się w oczy od razu. Na pewno nie są to sposoby trywialne, raczej z pewną dozą
ekstrawagancji. Osobiście wolę te mniej inwazyjne, które wprowadzają nieco
urozmaicenia. W każdym bądź razie, muszą być zgodne z naszym charakterem i
upodobaniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz