9 czerwca 2017

SPOTKANIE KLUBOWE MIŁOŚNIKÓW ZEGARÓW I ZEGARKÓW

 

3 czerwca w warszawskim hotelu Marriott odbyło się XIII Spotkanie Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, na które zostałem zaproszony. Mimo, iż na blogu nie zamieściłem jeszcze ani jednego wpisu stricte „zegarkowego”, a moje doświadczenie w tym temacie jest dość znikome, postanowiłem skorzystać z możliwości uczestnictwa. Efekt był niesamowity. Widok obecnych tam czasomierzy po prostu mnie oczarował, a wszechobecna pasja okazała się zaraźliwa.



Jestem z natury estetą, więc wszelkie piękno przyciąga mnie jak magnes. Zegarki od dawna wzbudzały we mnie podziw i nigdy nie przechodziłem obojętnie obok imponujących okazów. Jak każdy amator patrzę na nie przede wszystkim pod kątem estetycznym, choć oczywiście moje gusta nie są jeszcze wyrobione. Spotkanie klubowe uświadomiło mi, że zegarki to nie tylko piękne dodatki, ale również skomplikowane mechanizmy, rzemieślnicza, bardzo precyzyjna praca oraz często, naprawdę bogata historia.



KlubMiłośników Zegarów i Zegarków powstał w 2004 roku. Jest to największa i najpopularniejsza, niekomercyjna organizacja w Polsce w dziedzinie czasomierzy. Zrzesza pasjonatów, kolekcjonerów, ekspertów, zegarmistrzów, producentów, dystrybutorów oraz wiele innych osób związanych z tym środowiskiem. Członkowie stowarzyszenia dysponują nieprzeciętną wiedzą, którą chętnie się dzielą na swoich stronach oraz forach internetowych. To doskonałe miejsce nie tylko dla biegłych specjalistów, ale i mniej wtajemniczonych laików, rozpoczynających swoją przygodę z zegarkami. Główną ideą klubu jest poszerzanie horyzontów w zakresie polskiego i światowego zegarmistrzostwa.


Coroczne spotkania klubowe są jedną z inicjatyw, służących do aktywnego promowania i szerzenia wiedzy zegarkowej. Dla członków klubu to świetna sposobność do realnego spotkania się, dyskusji, wymiany poglądów. Myślę jednak, że największym atutem tych imprez jest możliwość obcowania z zegarkami najznamienitszych manufaktur oraz okazja do bezpośredniego porozmawiania z ich przedstawicielami. W poprzednich latach goszczono takie marki jak: Audemars Piguet, Jaeger Le-Coultre, Omega, Panerai, Rolex, Vacheron Constantin.




Na tegorocznym spotkaniu swoją obecnością zaszczyciły topowe szwajcarskie marki z wiekowymi tradycjami i historią – Girard Perregaux oraz Bovet. Po raz pierwszy w Polsce zaprezentowała się manufaktura Czapek & Cie, mająca bogate dziedzictwo i … polski rodowód. Organizatorzy zadbali też o odrobinę odmienności zapraszając SevenFriday. Taka lista gości zdecydowanie podniosła rangę i prestiż całego wydarzenia, które opierało się głównie na prelekcjach wymienionych marek. Na drugiej sali można było podziwiać ich dzieła, a nawet sprawdzić osobiście, jak leżą na ręku.

Na ręku zegarek z kolekcji Czapek ... niesamowite wrażenia.



Spotkanie rozpoczęło się od powitania klubowiczów oraz zaproszonych gości przez Dariusza Chlastawę – prezesa Stowarzyszenia Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków. Następnie kilka słów organizacyjnych i przejście do dalszej, z niecierpliwością oczekiwanej części programu.

Dariusz Chlastawa - prezes Stowarzyszenia KMZiZ wita przybyłych.

W pierwszej kolejności Stefano Macaluso – przedstawiciel firmy Girard Perregaux opowiedział szczyptę historii oraz przedstawił osiągnięcia marki. Ta szwajcarska manufaktura, której początki datuje się na 1791 r. istnieje na rynku nieprzerwanie od ponad dwóch wieków. Ma na koncie wiele innowacyjnych mechanizmów. Szczególnie słynny Tourbillon na trzech złotych mostkach, o którym Pan Macaluso nie omieszkał wspomnieć. Imponujące kolekcje Perregaux zawierały modele o klasycznym, jak i bardziej skomplikowanym wyglądzie. Zainteresowanie od strony technicznej było ogromne, przez co prelegent musiał odpowiadać na liczne pytania zarówno podczas prezentacji, jak i w kuluarach.

Stefano Macaluso - przedstawiciel Girard Perregaux był pierwszym prelegentem.


Było mnóstwo okazji do zadawania pytań i dyskusji.




Chwilę później swoją prelekcję rozpoczął Rocco Giudice reprezentujący markę SevenFriday. Siedem piątków w tygodniu to kusząca perspektywa. Czas wolny, relaks, zabawa. Z tym chce się utożsamiać marka. Zegarki SevenFriday to zupełnie inna bajka w porównaniu do poprzednika. Nietuzinkowy design, spore rozmiary i z reguły kształt „telewizorka”. Ponadto prowadzący miał na ręku zegarek zamknięty w specjalnym, czerwonym pudełku z tworzywa sztucznego, które chroni przed zarysowaniami, a nawet gwarantuje wodoszczelność. Z pewnością dodatek mocno rzucał się w oczy.

Na ręku Rocco Giudice zegarek SevenFriday w specjalnym pudełku ochronnym.


Kolejną prezentację przeprowadził Christophe Persoz – dyrektor kreatywny marki Bovet. Ta szwajcarska manufaktura założona w 1822 r. może pochwalić się autorskimi mechanizmami oraz wieloma oryginalnymi rozwiązaniami technicznymi. Z mojego punktu widzenia, ich zegarki to dzieła sztuki. Artystyczne wykonanie połączone z kunsztem zegarmistrzowskiego rzemiosła naprawdę robi wrażenie. Czasomierze wyglądały bardzo ekskluzywnie i faktycznie takie były. W kolekcji Bovet oprócz naręcznych zegarków można było uświadczyć również modele kieszonkowe. Dosłownie poezja dla oczu.

Christophe Persoz reprezentował firmę Bovet.









Mnie osobiście najbardziej zafascynowała ostatnia z zaproszonych firm – Czapek & Cie. Oprócz pięknych zegarków przyświecała jej wspaniała historia. Okazało się, że marka została założona w XIX wieku w Szwajcarii przez polskiego emigranta Franciszka Czapka. O Antonim Patku i zegarkach Patek Philippe słyszał prawie każdy. A tu kolejny, mniej znany, aczkolwiek równie wybitny rodak wspiął się na wyżyny zegarmistrzowskiego rzemiosła. Z resztą obaj mistrzowie tworzyli wspólne czasomierze przez sześć lat, po czym ich drogi się rozeszły. Czapek w swoich czasach szybko zyskał miano jednego z najlepszych wytwórców zegarków. Dzięki temu został oficjalnym dostawcą dla dworu cesarskiego Napoleona III. U szczytu swojej świetności firma prowadziła butiki w Genewie, Warszawie oraz w Paryżu przy słynnym placu Vendome. Pasmo sukcesów niestety zostało przerwane w 1869 r. po tajemniczym zniknięciu Franciszka Czapka. Za sprawą kilku pasjonatów, po ponad stu latach nieobecności, markę przywrócono do życia w 2012 r. Wzorując się na zebranych zbiorach autorstwa Czapka, stworzyli nową kolekcję. Każdy egzemplarz oddaje ducha mistrza i jego wspaniałe dziedzictwo.






Markę Czapek zaprezentował sam dyrektor generalny – Xavier de Roquemaurel. Wielokrotnie podkreślał polskie korzenie manufaktury. Stworzono nawet limitowaną edycję zegarków „Warszawianka” dedykowaną Powstaniu Listopadowemu, w którym brał udział Franciszek Czapek. Zegarki tej marki są  od niedawna dostępne w Polsce w salonach Jubiler Pluciński.

Xavier de Roquemaurel - dyrektor generalny marki Czapek.

Po prawej model Warszawianka z limitowanej edycji.

Poza prelekcjami zaproszonych gości program uświetniły również występy trzech klubowiczów. Były one nakierowane przede wszystkim na zegarki vintage. Niewątpliwie starsze modele z duszą mają swój urok. Nie zawsze ich stan jest idealny, ale można to zmienić. Mnie wyjątkowo zainteresowała możliwość odrestaurowania takich egzemplarzy, o czym udało mi się bardzo ogólnikowo porozmawiać w kuluarach. Wszyscy trzej panowie opowiedzieli o swojej fascynacji zegarkami i o własnych, naprawdę rozbudowanych, imponujących kolekcjach. Pan Romuald Kociuba dodatkowo dał krótki wykład na temat marki Enicar, której wyraźnie jest entuzjastą. Zbiory wszystkich trzech członków KMZiZ można było podziwiać w przeszklonych gablotkach.


Dzięki klubowiczom można było podziwiać imponujące kolekcje zegarków vintage.



Swoje kolekcje zegarków zaprezentowała również firma Victorinox, która znana jest przede wszystkim z doskonałej jakości scyzoryków. Zaprzyjaźniona z Klubem marka wystawia się na corocznych spotkaniach od dłuższego czasu. Na pewno ubogaca przedsięwzięcie oraz wprowadza pewną różnorodność.






W programie pojawiło się też zupełnie nie związane z tematyką zegarmistrzowską, wystąpienie pana Witolda Jurasza z Ośrodka Analiz Strategicznych pt. „Czy czas dla Polski przyspieszył?”.


Tegoroczne spotkanie zegarkowych pasjonatów zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Osobiście patrzę na zegarki przez pryzmat wysmakowanych dodatków, a tutaj spotkałem się z prawdziwą ucztą dla oczu. Z pewnością więcej z tego wydarzenia wyniosły osoby od lat zainteresowane branżą i mające większe pojęcie i kompetencje. Jednak dla mnie to również ciekawe doświadczenie, które przekonało mnie, że warto zagłębić się bardziej w świat wskazówek i maleńkich trybików odmierzających czas. Na dodatek znowu zapałałem chęcią posiadania własnego „szwajcara”. Niestety ceny dość mocno mnie blokują, ale może kiedyś trafi się okazja.

W towarzystwie Jana Krawczyka - pasjonata zegarków, członka KMZiZ oraz osoby, której zawdzięczam obecność na spotkaniu.

Jeśli zegarki rozpaliły w was taki sam zapał i zainteresowanie jak we mnie, to odsyłam do stron tworzonych przez Klub Miłośników Zegarów i Zegarków lub z nimi współpracujących. To kopalnie ogromnej, fachowej wiedzy.






Zdjęcia oznaczone logiem The Sartorius są mojego autorstwa, natomiast pozostałe zostały mi udostępnione przez Klub Miłośników Zegarów i Zegarków, za co serdecznie dziękuję.

1 komentarz:

  1. Jeśli szukasz modnych męskich ubrań to polecam ten sklep https://pewienpan.pl. Znajdziecie tam elegancką odzież oraz dodatki! Jestem pewna, że każdy mężczyzna, który ceni sobie elegancję będzie zadowolony z oferty tego sklepu!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...