20 listopada 2016

BORDOWE AKCENTY


Jak łatwo wywnioskować z tytułu, dzisiejszy strój będzie okraszony bordowymi elementami. Odcień ciemnoczerwonego wina uważam za jeden z podstawowych „uzupełniaczy” bazy kolorystycznej. Jest dystyngowany, elegancki, wyrazisty i żywy, a zarazem niepretensjonalny. W mojej stylizacji bordo zostało jedynie delikatnie zaakcentowane. Miało stanowić subtelny dodatek do klasycznego zestawienia.


Granatowa marynarka i grafitowe spodnie tworzyły fundament całego ubioru oraz właściwą bazę dla bordowych detali. Podobne połączenie pojawiało się na łamach bloga kilkukrotnie i na pewno jeszcze nie raz zagości. Chociaż tkanina jednorzędówki wygląda jakby była jednolita, to w bliższej perspektywie widać na niej drobną krateczkę. Pomimo dodatkowego wzoru nadal nie można oprzeć się wrażeniu, że marynarka jest rozkompletowaną częścią garnituru. Moim zdaniem zestaw koordynowany nie zawsze musi się opierać na matowym materiale z wyraźnym wzorem lub fakturą. Co prawda taki właśnie styl preferuję, ale warto pokazać również drugą stronę medalu. Chcąc „podkręcić” poziom elegancji można zdecydować się na rozwiązanie, które dziś prezentuję. Pamiętajmy jednak, aby była zachowana spójność stylistyczna z pozostałymi elementami ubrania. Właśnie dlatego dobrałem spodnie z nietypowej, rzadziej spotykanej flaneli czesankowej. Powierzchnia materiału nie jest całkiem jednolita, jak to zwykle bywa przy tym rodzaju wełny. Kluczem do uzyskania równowagi jest subtelny połysk ułatwiający dopasowanie tych spodni do reszty. W tym wszystkim dobrze odnajduje się biała koszula, która dodatkowo rozjaśnia okolice twarzy.


Czas jednak przejść do meritum, czyli występujących w stroju odcieni bordo. W największym stopniu kolor ten jest eksponowany za pomocą kardigana. Oczywiście dopiero po rozpięciu marynarki ukazuje się jego głębia i właściwy efekt. Sweterek został uszyty z wełny merynosowej. Ścisły splot i szlachetny, naturalny połysk stawiają ten rodzaj dzianiny na pierwszym miejscu w tego typu eleganckich zestawach. Ostatni guzik zostawiłem rozpięty, choć w przypadku kardiganów nie jest to konieczność.


Pisząc o bordowych akcentach najłatwiej byłoby założyć krawat o takim ubarwieniu. Co prawda wykorzystałem ten kolor na jedwabnym dodatku, ale ograniczyłem go do bordowych kropek na srebrzystym tle. Dla odmiany na poszetce był już kolorem dominującym.


Aby dopatrzeć się kolejnych bordowych części stroju trzeba zwrócić wzrok ku ziemi. Wyłaniające się spod nogawek skarpetki są jednolite, nastawione wyłącznie na obrany kolor. Wybrałem parę z wełny merynosowej i jedwabiu. Taka mieszanka zapewniała odpowiednią korelację z resztą ubioru. Ostateczny punkt programu stanowią ciemnobordowe buty. Monki z podwójną klamrą ze skóry o wysokim połysku są świetnym uzupełnieniem całej stylizacji.


Muszę jeszcze dodać, że świadomie złamałem zasadę mówiącą o dobieraniu skarpet do koloru spodni. Po prostu motywem przewodnim były bordowe dodatki, więc wykorzystałem ten fakt zarówno w przypadku butów, jak i skarpetek.

Generalnie cały zestaw opiera się na eleganckiej stylistyce oraz bazie kolorystycznej. Bordowe akcenty dodają wyrazu i stanowią źródło ciekawego urozmaicenia. Bardzo subtelny, wręcz niezauważalny na zdjęciach połysk, bijący z poszczególnych partii stroju, trzyma w ryzach spójność stylistyczną.













Płaszcz – Oscar Jacobson
Marynarka – Becon Berlin
Spodnie – Ted Baker
Sweter - Dressmann
Koszula – Artigiano Asoni
Krawat – Van Heusen
Poszetka – Tie Rack
Skarpetki – Falke
Buty – Canali

2 komentarze:

  1. Jak to robisz, że zawsze tak doskonale wyglądasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement, bo myślę, że tak mogę potraktować ten komentarz. Bardzo mnie cieszy, że stylizacje się podobają. Staram się, aby zestawy były dopracowane w każdym szczególe, ale i tak ciągle widzę jakieś niedociągnięcia. Tak więc do doskonałości jeszcze daleko.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...