Liście
na drzewach powoli zaczynają zmieniać barwę na żółty i brązowy, a ja próbuję
zatrzymać wiosenną zieleń. Z pomocą przychodzą mi dodatki, takie jak krawat,
poszetka, szal i skarpetki. Podobno niektóre odcienie mogą niekorzystnie wpływać
na wygląd skóry. Z drugiej strony butelkowa zieleń należy do podstawowych
kolorów uzupełniających męski strój.
Robi
się coraz chłodniej, więc trzeba się uzbroić w wyższe gramatury. Niektórzy
wyciągnęli już z szaf płaszcze i kurtki. Ja lubię rozpoczynać sezon jesienny
dodatkową warstwą dzianiny pod marynarką. Nie dość że grzeje, to daje możliwość
tworzenia trochę odmiennych stylizacji. Całość wystarczy uzupełnić wełnianym
szalikiem i żaden chłód nam nie groźny.
Wróćmy
jednak do zieleni. Zastosowałem tu różne odcienie i faktury. Najjaśniejsza jest
wsparta bielą koszula w kratkę gingham z bawełnianej popeliny. Krawat jest już
zdecydowanie ciemniejszy, a zieleń wyraźnie nieregularna. Niby jednolity, ale
nie do końca. Dzięki zawartości wełny ma ciekawe, matowe wykończenie. Całkiem
inne wrażenie stwarza poszetka, którą utkano z typowego jedwabiu. Ma nieco
więcej blasku, znacznie żywszy, nasycony odcień i również nie ma żadnych
wzorów. Z mojej strony to taka mała prowokacja. Przecież nie raz pisałem, że
krawat i poszetka nie powinny być do siebie zbyt podobne. Dlaczego więc tutaj
postawiłem na tak, wydawałoby się, mało ambitne połączenie? Przede wszystkim
chciałem stonować koszulę i marynarkę, na których naprawdę dużo się dzieje.
Uznałem, że jednobarwne dodatki będą w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem.
Tylko jak to zrobić, żeby nie sprawiały wrażenia identycznych? Ewidentne różnice
muszą objąć skład tkaniny, jej odcień i fakturę. To zwykle wystarcza.
Zieleń
pojawiła się także na szaliku i skarpetkach. Kaszmirowy dodatek na mojej szyi
posiada według mnie najbardziej dystyngowany i elegancki odcień. Wyjątkowo go
lubię. Wzorzystą górę chciałem przygasić, natomiast dół potrzebował lekkiego
ożywienia. Sam kolor skarpet okazał się wystarczający, a białe grochy dodatkowo
wzmocniły efekt.
Marynarka
ze zgrzebnej wełny w pepitę i kratę windowpane należy do moich ulubionych. Między
innymi dlatego, że jest dobrze dopasowana i przyzwoicie na mnie leży. Dla
niektórych wygląda zbyt staroświecko, ale to głównie przez wzornictwo.
Niezwykła odporność na zagniecenia stanowi jej największy atut. Pod marynarkę
założyłem klasyczny, brązowy sweterek z wełny merynosowej. Świetnie się
komponuje z obecną wokół zielenią. Mimo że cienki, to i tak dostarcza sporo
ciepła. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ciemno niebieskie dżinsy.
Nieregularna faktura jest bardzo zbliżona do tej na krawacie.
Skórzane
dodatki korespondują kolorystycznie ze sweterkiem. Ciemnobrązowe brogsy w
wersji long wing mają solidną, gumową podeszwę. W sam raz do takiego zestawu z
ciężkimi dżinsami. Stwierdziłem też, że to najwyższy czas, aby wyciągnąć z
szuflady rękawiczki. Na razie wystarczające są modele bez podszewki. Właśnie
takie okrywają moje dłonie. Liczne przeszycia i niezbyt gładka skóra nadają im dość
nieformalnego charakteru.
Zielony
świetnie się sprawdza w całej palecie męskich akcesoriów. Oczywiście pomijam
jaskrawe „żarówiaste” tonacje, dla których w klasycznej elegancji nigdy nie
było, ani nie będzie miejsca. Butelkowa zieleń nie jest krzykliwa, co więcej
prezentuje się niezwykle elegancko i szykownie. Trzeba przyznać, że jest bardzo
uniwersalna. Z łatwością można ją połączyć z granatem, wszelkimi szarościami,
czy brązami. Zdecydowanie warto spróbować.
Marynarka – Oscar Jacobson
Sweter – Theo Wormland
Koszula – Gloriette
Spodnie – Levi’s 581
Krawat – Marks & Spencer
Poszetka – Tie Rack
Szal – Johnstons of Elgin
Skarpetki – Frederik Anderson Copenhagen
Buty – Alfred Sargent
Znakomita jesienna stylizacja, jak zwykle u Ciebie doskonałe poczucie stylu i elegancji, i pojawił się uśmiech, który jest jeszcze jednym ozdabiającym "dodatkiem" :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Wiem, że tego uśmiechu na zdjęciach brakuje, więc próbuję go po trochu wprowadzać :)
UsuńPopieram przedmówcę, ostatnie zdjęcie wyszło zdecydowanie najlepiej.
OdpowiedzUsuńZielone dodatki są świetne. Ożywiają stylizacje i "łagodzą" wygląd, przeciwnie działają bordowe dodatki. Po środku, między jednym a drugim jest granat/purpura, które dodają dostojności. W dodatkach, to najważniejsze kolory, które używam.
Bardzo mi się podoba wykorzystanie tylko zielonych dodatków - niby banalne ale efekt fenomenalny.
Dziękuję. Kolory dodatków, które wymieniłeś i używasz należą do podstawowej palety dopełniającej strój. Są bardzo uniwersalne i pozwalają uzyskać różnoraki efekt. Pozdrawiam.
Usuńtef18j1w9jik
OdpowiedzUsuńgolden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet
golden goose outlet