
3
czerwca w warszawskim hotelu Marriott odbyło się
XIII Spotkanie Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, na które zostałem
zaproszony. Mimo, iż na blogu nie zamieściłem jeszcze ani jednego wpisu stricte
„zegarkowego”, a moje doświadczenie w tym temacie jest dość znikome,
postanowiłem skorzystać z możliwości uczestnictwa. Efekt był niesamowity. Widok
obecnych tam czasomierzy po prostu mnie oczarował, a wszechobecna pasja okazała
się zaraźliwa.
Jestem
z natury estetą, więc wszelkie piękno przyciąga mnie jak magnes. Zegarki od
dawna wzbudzały we mnie podziw i nigdy nie przechodziłem obojętnie obok imponujących
okazów. Jak każdy amator patrzę na nie przede wszystkim pod kątem estetycznym,
choć oczywiście moje gusta nie są jeszcze wyrobione. Spotkanie klubowe
uświadomiło mi, że zegarki to nie tylko piękne dodatki, ale również skomplikowane
mechanizmy, rzemieślnicza, bardzo precyzyjna praca oraz często, naprawdę bogata
historia.
KlubMiłośników Zegarów i Zegarków powstał w 2004 roku. Jest to największa i
najpopularniejsza, niekomercyjna organizacja w Polsce w dziedzinie czasomierzy.
Zrzesza pasjonatów, kolekcjonerów, ekspertów, zegarmistrzów, producentów,
dystrybutorów oraz wiele innych osób związanych z tym środowiskiem. Członkowie
stowarzyszenia dysponują nieprzeciętną wiedzą, którą chętnie się dzielą na
swoich stronach oraz forach internetowych. To doskonałe miejsce nie tylko dla biegłych
specjalistów, ale i mniej wtajemniczonych laików, rozpoczynających swoją
przygodę z zegarkami. Główną ideą klubu jest poszerzanie horyzontów w zakresie polskiego
i światowego zegarmistrzostwa.
Coroczne
spotkania klubowe są jedną z inicjatyw, służących do aktywnego promowania i
szerzenia wiedzy zegarkowej. Dla członków klubu to świetna sposobność do
realnego spotkania się, dyskusji, wymiany poglądów. Myślę jednak, że
największym atutem tych imprez jest możliwość obcowania z zegarkami
najznamienitszych manufaktur oraz okazja do bezpośredniego porozmawiania z ich
przedstawicielami. W poprzednich latach goszczono takie marki jak: Audemars
Piguet, Jaeger Le-Coultre, Omega, Panerai, Rolex, Vacheron Constantin.
Na
tegorocznym spotkaniu swoją obecnością zaszczyciły topowe szwajcarskie marki z
wiekowymi tradycjami i historią – Girard Perregaux oraz Bovet. Po raz pierwszy
w Polsce zaprezentowała się manufaktura Czapek & Cie, mająca bogate
dziedzictwo i … polski rodowód. Organizatorzy zadbali też o odrobinę
odmienności zapraszając SevenFriday. Taka lista gości zdecydowanie podniosła
rangę i prestiż całego wydarzenia, które opierało się głównie na prelekcjach wymienionych
marek. Na drugiej sali można było podziwiać ich dzieła, a nawet sprawdzić
osobiście, jak leżą na ręku.
![]() |
Na ręku zegarek z kolekcji Czapek ... niesamowite wrażenia. |
Spotkanie
rozpoczęło się od powitania klubowiczów oraz zaproszonych gości przez Dariusza
Chlastawę – prezesa Stowarzyszenia Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków.
Następnie kilka słów organizacyjnych i przejście do dalszej, z niecierpliwością
oczekiwanej części programu.
W
pierwszej kolejności Stefano Macaluso – przedstawiciel firmy Girard Perregaux opowiedział
szczyptę historii oraz przedstawił osiągnięcia marki. Ta szwajcarska
manufaktura, której początki datuje się na 1791 r. istnieje na rynku nieprzerwanie
od ponad dwóch wieków. Ma na koncie wiele innowacyjnych mechanizmów. Szczególnie
słynny Tourbillon na trzech złotych mostkach, o którym Pan Macaluso nie
omieszkał wspomnieć. Imponujące kolekcje Perregaux zawierały modele o
klasycznym, jak i bardziej skomplikowanym wyglądzie. Zainteresowanie od strony
technicznej było ogromne, przez co prelegent musiał odpowiadać na liczne
pytania zarówno podczas prezentacji, jak i w kuluarach.
![]() |
Było mnóstwo okazji do zadawania pytań i dyskusji. |
Chwilę
później swoją prelekcję rozpoczął Rocco Giudice reprezentujący markę
SevenFriday. Siedem piątków w tygodniu to kusząca perspektywa. Czas wolny,
relaks, zabawa. Z tym chce się utożsamiać marka. Zegarki SevenFriday to
zupełnie inna bajka w porównaniu do poprzednika. Nietuzinkowy design, spore
rozmiary i z reguły kształt „telewizorka”. Ponadto prowadzący miał na ręku zegarek
zamknięty w specjalnym, czerwonym pudełku z tworzywa sztucznego, które chroni
przed zarysowaniami, a nawet gwarantuje wodoszczelność. Z pewnością dodatek
mocno rzucał się w oczy.
Kolejną
prezentację przeprowadził Christophe Persoz – dyrektor kreatywny marki Bovet.
Ta szwajcarska manufaktura założona w 1822 r. może pochwalić się autorskimi
mechanizmami oraz wieloma oryginalnymi rozwiązaniami technicznymi. Z mojego
punktu widzenia, ich zegarki to dzieła sztuki. Artystyczne wykonanie połączone
z kunsztem zegarmistrzowskiego rzemiosła naprawdę robi wrażenie. Czasomierze wyglądały
bardzo ekskluzywnie i faktycznie takie były. W kolekcji Bovet oprócz naręcznych
zegarków można było uświadczyć również modele kieszonkowe. Dosłownie poezja dla
oczu.
Mnie
osobiście najbardziej zafascynowała ostatnia z zaproszonych firm – Czapek &
Cie. Oprócz pięknych zegarków przyświecała jej wspaniała historia. Okazało się,
że marka została założona w XIX wieku w Szwajcarii przez polskiego emigranta
Franciszka Czapka. O Antonim Patku i zegarkach Patek Philippe słyszał prawie
każdy. A tu kolejny, mniej znany, aczkolwiek równie wybitny rodak wspiął się na
wyżyny zegarmistrzowskiego rzemiosła. Z resztą obaj mistrzowie tworzyli wspólne
czasomierze przez sześć lat, po czym ich drogi się rozeszły. Czapek w swoich
czasach szybko zyskał miano jednego z najlepszych wytwórców zegarków. Dzięki
temu został oficjalnym dostawcą dla dworu cesarskiego Napoleona III. U szczytu
swojej świetności firma prowadziła butiki w Genewie, Warszawie oraz w Paryżu
przy słynnym placu Vendome. Pasmo sukcesów niestety zostało przerwane w 1869 r.
po tajemniczym zniknięciu Franciszka Czapka. Za sprawą kilku pasjonatów, po
ponad stu latach nieobecności, markę przywrócono do życia w 2012 r. Wzorując
się na zebranych zbiorach autorstwa Czapka, stworzyli nową kolekcję. Każdy
egzemplarz oddaje ducha mistrza i jego wspaniałe dziedzictwo.
Markę
Czapek zaprezentował sam dyrektor generalny – Xavier de Roquemaurel.
Wielokrotnie podkreślał polskie korzenie manufaktury. Stworzono nawet
limitowaną edycję zegarków „Warszawianka” dedykowaną Powstaniu Listopadowemu, w
którym brał udział Franciszek Czapek. Zegarki tej marki są od niedawna dostępne w Polsce w salonach
Jubiler Pluciński.
![]() |
Po prawej model Warszawianka z limitowanej edycji. |
Poza
prelekcjami zaproszonych gości program uświetniły również występy trzech
klubowiczów. Były one nakierowane przede wszystkim na zegarki vintage.
Niewątpliwie starsze modele z duszą mają swój urok. Nie zawsze ich stan jest
idealny, ale można to zmienić. Mnie wyjątkowo zainteresowała możliwość odrestaurowania
takich egzemplarzy, o czym udało mi się bardzo ogólnikowo porozmawiać w
kuluarach. Wszyscy trzej panowie opowiedzieli o swojej fascynacji zegarkami i o
własnych, naprawdę rozbudowanych, imponujących kolekcjach. Pan Romuald Kociuba
dodatkowo dał krótki wykład na temat marki Enicar, której wyraźnie jest
entuzjastą. Zbiory wszystkich trzech członków KMZiZ można było podziwiać w
przeszklonych gablotkach.
Swoje
kolekcje zegarków zaprezentowała również firma Victorinox, która znana jest
przede wszystkim z doskonałej jakości scyzoryków. Zaprzyjaźniona z Klubem marka
wystawia się na corocznych spotkaniach od dłuższego czasu. Na pewno ubogaca
przedsięwzięcie oraz wprowadza pewną różnorodność.
W
programie pojawiło się też zupełnie nie związane z tematyką zegarmistrzowską,
wystąpienie pana Witolda Jurasza z Ośrodka Analiz Strategicznych pt. „Czy czas
dla Polski przyspieszył?”.
Tegoroczne
spotkanie zegarkowych pasjonatów zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Osobiście
patrzę na zegarki przez pryzmat wysmakowanych dodatków, a tutaj spotkałem się z
prawdziwą ucztą dla oczu. Z pewnością więcej z tego wydarzenia wyniosły osoby od
lat zainteresowane branżą i mające większe pojęcie i kompetencje. Jednak dla
mnie to również ciekawe doświadczenie, które przekonało mnie, że warto zagłębić
się bardziej w świat wskazówek i maleńkich trybików odmierzających czas. Na
dodatek znowu zapałałem chęcią posiadania własnego „szwajcara”. Niestety ceny
dość mocno mnie blokują, ale może kiedyś trafi się okazja.
![]() |
W towarzystwie Jana Krawczyka - pasjonata zegarków, członka KMZiZ oraz osoby, której zawdzięczam obecność na spotkaniu. |
Jeśli
zegarki rozpaliły w was taki sam zapał i zainteresowanie jak we mnie, to
odsyłam do stron tworzonych przez Klub Miłośników Zegarów i Zegarków lub z nimi
współpracujących. To kopalnie ogromnej, fachowej wiedzy.
Zdjęcia oznaczone logiem The Sartorius są mojego autorstwa, natomiast pozostałe zostały mi udostępnione przez Klub Miłośników Zegarów i Zegarków, za co serdecznie dziękuję.
Jeśli szukasz modnych męskich ubrań to polecam ten sklep https://pewienpan.pl. Znajdziecie tam elegancką odzież oraz dodatki! Jestem pewna, że każdy mężczyzna, który ceni sobie elegancję będzie zadowolony z oferty tego sklepu!
OdpowiedzUsuń